W Goleniowie istnieje ledwie kilka większych obiektów, w których teoretycznie można ukryć się w trakcie wojny. Liczba miejsc w nich jest jednak mocno ograniczona, a i warunki w nich panujące, jak się okazuje, pozostawiają wiele do życzenia i przede wszystkim zrobienia.
Wojna, która trwa od lat tuż za naszą wschodnią granicą pokazuje, iż opowieści o „końcu historii” można włożyć między bajki, a w bombardowanych miastach jedyną szansę na przetrwanie daje ukrycie się – najlepiej w solidnym schronie. Nie od parady jest więc pytanie, czy tego typu obiekty w ogóle w Goleniowie istnieją, a jeżeli tak, to gdzie ich szukać?

Jak podaje strona gminy Goleniów, na terenie gminy i miasta znajdują się następujące budowle ochronne:
schron
- Szpitalne Centrum Medyczne ul. Nowogardzka 2 – pojemność 103 osoby
ukrycia typu 2
- Spółdzielnia Mieszkaniowa „OSADA”, ul. Piaskowa – 311 osób
- PZU ul. Młynarska 16 – 27 osób
miejsca doraźnego schronienia typu 3 (m.in. piwnice i garaże podziemne)
- na terenie miasta: 263 ukrycia dla 41 129 osób
- na terenie gminy: 66 ukryć dla 8217 osób
Jak to wygląda w praktyce? Mieliśmy dzisiaj okazję sprawdzić to w jedynym w Goleniowie obiekcie, sklasyfikowanym jako schron. Mieści się on na terenie szpitala, a dokładniej – pod budynkiem Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego. W praktyce to kilka niewielkich, jak widać na zdjęciach nie do końca gotowych do zgodnego z przeznaczeniem funkcjonowania pomieszczeń, połączonych bardzo wąskimi i niskimi przejściami, które dorosły człowiek pokonywać musi zgięty w pół. I wymagających, zobaczcie sami na zdjęciach, sporych nakładów, jeżeli ma być rzeczywiście doprowadzony do stanu używalności.
Za stan szpitalnych obiektów, dodajmy, odpowiada Powiat Goleniowski.















