Mamy szczyt sezonu turystycznego, a wielu przedsiębiorców nie szuka, a zwalnia pracowników. Niespotykane wcześniej zjawisko oznacza, iż biznes już zdecydował.
Z jednej strony brakuje pracowników sezonowych nad morzem, a lukę po nich chętnie wypełniają Ukraińcy. Jednak w tej chwili da się zauważyć nowy trend nad morzem na rynku pracy sezonowej, nigdy wcześniej niespotykany. Otóż wiele firm z początkiem sierpnia ogranicza zatrudnienie, zwalnia pracowników lub zmniejsza ilość godzin pracy. Ta dziwna sytuacja może świadczyć o tym, iż przedsiębiorcy już wiedzą to o czym wielu dowie się we wrześniu.
Tegoroczne lato przez jest określane jako najgorsze od kiedy pamiętają, przez najstarszych mieszkańców wybrzeża. Maj i czerwiec był zimne, lipiec deszczowy, a sierpień wcale nie zapowiada się lepiej. Gości jest jak na lekarstwo, a ci którzy przyjechali nad morze mocno trzymają się za kieszenie. Wygląda na to, iż nadmorskie firmy zmieniają strategię z walki o zyski, na minimalizację strat. Wielu pracowników zostało już zwolnionych, a część pracuje do 10 sierpnia. Ten efekt trochę łagodzi fakt, iż młodzi pracownicy się nudzą i wolą wrócić do domu. Dlatego pojawiają się wolne stanowiska, ale rotacja jest bardzo duża.
Przedsiębiorcy zgodnie twierdzą, iż straty są już nie do nadrobienia i wiele biznesów zakończy sezon na minusie.