Taktyczna rozkmina Roosevelta81.pl: Oddaj piłkę, niech się Jaga martwi

roosevelta81.pl 1 miesiąc temu

Górnik niczym rasowy bokser schował się w pewnym momencie za ciasną gardą. Ta decyzja była strzałem w „10”. Zmęczona Jaga nie miała dynamiki, polotu, ani pomysłu na to, jak sforsować środek pola, gdzie żołnierze trenera Gasparika, zagrali na dwie „6”.

Szybka weryfikacja planów bronienia.

Zabrzanie od początku chcieli podejść wyżej, próbując zmusić zespół Jagielloni do gry na wysokiej intensywności, już przy swojej bramce. Problem polegał na tym, iż Górnik jednocześnie musiał zabezpieczać Imaza, szukającego wolnej przestrzeni w bocznych sektorach boiska oraz gwałtownie reagować na ewentualne zagrania na „ścianę” do Pululu. Przy wyborze obrony wysokiej, zabrzanie musieli nie tylko bronić przestrzeni przed sobą, ale również za linią swojej obrony. Dystanse te powodowały, iż „Jaga” której udawało się wychodzić spod pressingu, sprawiała gospodarzom spore problemy w polu karnym. Zabrzanie nie potrafili w sposób skoordynowany bronić własnego pola karnego, gubiąc rywali z radarów.

Po straconej bramce i gwałtownie zdobytym golu wyrównującym, zawodnicy z Zabrza gwałtownie zweryfikowali swoje zamiary w grze obronnej i poszli „piętro” niżej. Ten zabieg okazał się prawdziwym „gamechangerem”. Jagiellonia, która miała za sobą bardzo intensywny mecz w europejskich pucharach, miała spore problemy w dynamizacji swoich akcji. Również koncept taktyczny nie pomógł zawodnikom ze stolicy Podlasia. Górnik Zabrze w tym rodzaju obrony był bardzo cierpliwy. Dzięki zmniejszeniu dystansu pomiędzy liniami, miał dużo większą łatwość w zamykaniu przestrzeni dla Imaza. Dzięki temu kontrola ograniczono mocno swobodę poczynań Hiszpana.

Jednocześnie gra na wyprzedzenie Pululu, odbierała siły i chęci czołowemu strzelcowi Jagielloni. Sytuacja bramkowa na 0:1 była jedynym momentem, w której Kongijczyk miał swobodę w grze z piłką. Dobry timing i asekuracja linii obrony pozwalała w łatwy sposób czytać grę drużyny trenera Siemieńca.

Dzięki aktywnej grze w strefie w obronie średniej, zabrzanie często domykali pressing przeciwnika na jednej stronie boiska, nie pozwalając im na przeniesienie ciężaru gry na drugą flankę. Zmuszenie piłkarzy z Białegostoku do częstych zagrań pionowych, były wodą dla młyn dla piłkarzy Górnika.

Atakować szybko, a czasem cierpliwie

Bardzo dobra obrona średnia, a momentami i niska nie była dla Górników przeszkodą do aktywnego i szybkiego przejścia do kontrataku. Faza przejściowa po odbiorze była aktywnie wspomagana przez dużą liczbę zawodników. Szczególnie duet Chłań i Janża raz po raz wykorzystywali wysokie ustawienie przeciwników.

Zespół w Zabrza potrafił w sposób rozważny decydować o swoich poczynaniach po odbiorze piłki. Różnicowanie w rodzajach ataku po przechwycie, było bardzo problematyczne dla gości z Podlasia. Przez sztywne 3 linie, mieli oni problemy z tzw. „gapami” pomiędzy poszczególnymi formacjami. Zabrzańscy skrzydłowi schodzący często w te wolne przestrzenie na pozycji „10”, sprawiali wiele problemów dla obu formacji. Zarówno obrońcy jak i pomocnicy mieli problemy z decyzją o wyjściu ze strefy (linia obrony) albo o powrocie po zagraniu za plecy (linia pomocy).

Nawet w budowaniu gry w niskiej fazie nie było problemów, by „wytrzymać ciśnienie” i poczekać na to co, zrobi przeciwnik. Górnik rozgrywał cierpliwie, zmuszając przeciwnika do biegania i zmieniał raz po raz stronę. Wymuszał na Jagiellonii tworzenie dużych przestrzeni pomiędzy poszczególnymi zawodnikami jak i formacjami.

Dobry przykładem dominacji zabrzan, szczególnie w ostatniej tercji, była zwycięska bramka. Górnik ponownie bardzo cierpliwie zachowywał się z piłką, przenosząc ciężar gry z jednej strony na drugą. Zamknął przy tym Jagiellonię w hokejowym zamku. Kluczowa dla zabrzan wydaje się być statystyka kontaktów z piłką w polu karnym. Mieli ich aż 35, a goście 27.

Podsumowanie


Górnik po raz kolejny przygotował się dobrze na swojego rywala. Wykorzystał przy tym trudy gry Jagiellonii w Europie. Zespół z Zabrza wykazał się dużą większą dynamicznością i determinacją w grze. Wiedząc, iż najważniejsze w spotkaniach drużyn o podobnym materiale ludzkim mogą być stałe fragmenty, przygotował bramkowy wariant rozegrania, który zniwelował nasze problemy ze wzrostem zawodników w przypadku wrzucenia piłki w pole karne.

Zdecydowała dynamika i jakość, ale również pragmatyzm. Górnik gwałtownie zweryfikował rodzaj obrony, oddając przeciwnikowi futbolówkę, a ten męczył się z nią. Pomimo dużej przewagi w posiadaniu piłki, xG drużyny Jagielloni to tylko 0.82, przy czym Górnik mając 41% posiadania piłki, współczynnik ten miał na poziomie aż 2.26.

Należy docenić również to, iż zespół po gwałtownie straconej bramce potrafił się błyskawicznie odbudować i doprowadzić do wyrównania, a potem zadał decydujący cios.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto i wideo: Panoris

Idź do oryginalnego materiału