Taktyczna rozkmina Roosevelta81.pl: Zorganizowany Górnik vs. Warszawska swoboda

roosevelta81.pl 2 tygodni temu

Górnik poszedł po swoje. Odważne zapowiedzi przedmeczowe, sprawdziły się w meczu. Szczególnie w pierwszej połowie, gdzie zabrzanie mądrze balansowali pomiędzy obroną wysoką, a średnią, sporadycznie broniąc w samym polu karnym.

Obrona niska vs obrona wysoka

Górnik balansował o ile chodzi o rodzaje obron podczas meczu. Szczególnie w pierwszej połowie, gdzie postawił na podejście wyżej. Celem nie było jednak agresywne odbieranie piłki, ale skupianie się na zamykaniu przestrzeni przeciwnikowi oraz zabieranie mu możliwości podania po ziemi. Zabrzanie zmuszali legionistów do grania długich piłek i starali się je zbierać.

W momencie, gdy Legii udało się przedostać wyżej, Górnik nie panikował i podobnie jak w obronie wysokiej stawiał raczej na zamykanie przestrzeni i zmuszania przeciwnika do wprowadzania piłki w sektory, które zabrzanom odpowiadały lub wymuszał straty.

Coś co charakteryzowało zespól trenera Gasparika, to chęć pracy wszystkich zawodników zarówno w ofensywie jak i defensywie. Zabrzanie zmuszani czasami do obrony w swoim polu karny, robili to licznie i z głową. Kluczem była asekuracja skrzydłowych (Chłań i Sow). Ich gra w defensywie dawała duże wsparcie naszym bocznym obrońcom, którzy byli często atakowani przez swoich „vis-a-vis”. Brak asekuracji skrzydłowych, skutkowałby przewagą 2 na 1w bocznych sektorach naszej formacji defensywnej.

Elastyczna i kreatywna obrona

Legia, która chce odbierać piłkę wysoką, była w tym meczu bezbronna. Ich brak zdecydowania w naszej najniższej tercji boiska, był spowodowany elastycznością defensywy Górnika. Potrafiła ona w sposób płynny reagować na zachowania linii pressingowej przeciwnika, zmieniając strukturę z 4 obrońców na 3.

Cierpliwość, elastyczność a przy tym kreatywność linii obrony, powodowała, iż Legia nie potrafiła w przemyślany i skoordynowany złapać przeciwnika wyżej. Warszawscy zawodnicy często dezorganizowali swoje poczynania i wprowadzali chaos w grze defensywnej. Można było zauważyć, iż boczny obrońca w sposób niezrozumiały atakował stopera, zostawiając za sobą wolne przestrzenie i zdezorganizowaną linię obrony.

Dużą rolę w mądrych decyzjach zespołowych miał nasz tercet środowych pomocników, który w sposób zrozumiały dla wszystkich z nich, reagował na zachowania przeciwników. Szczególnie Hellebrand, grający na pozycji „6”. Jego decyzje powodowały efekt domina, o ile chodzi o działania piętra wyżej. Gdy defensywny pomocnik nie schodził do budowania gry w linię obrony, to nasi pozostali środkowi pomocnicy zajmowali pozycję szerokich „10”, tworząc przewagę wraz z skrzydłowymi w bocznych sektorach.

Bramki

Górnicy i legioniści byli konsekwentni. Ci pierwsi w pomyśle i realizacji go. Zawodnicy ze stolicy zaś w chaosie i swobodzie taktycznej. I z tej swobody zabrzanie korzystali bardzo chętnie poprzez powtarzalne zachowania.

Premierowa bramka w spotkaniu była przeciwieństwem zachowań Górnika w obronie. Weisshaupt zostawiając wbiegającego Janżę, zapomniał o zaasekurowaniu swojej linii obrony, co zostało skrzętnie wykorzystane przez Chłania.

Bramka na 2:0 to powtarzalne zachowanie przeładowania środkowego pomocnika w bocznym sektorze, dzięki czemu w prosty sposób udało się minąć próbę wysokiego odbioru. Przy finalizacji akcji Sow mający dużą stratę w dystansie do piłki, wykorzystał gapiostwo linii obrony z Racą na czele i podwyższył prowadzenie.

3:0 to ponowne wykorzystanie wysokie ustawienie Recy. Dodatkowo, brak asekuracji spowodował, iż Kmet z łatwością oddaje strzał, a do dobitki ponownie dochodzi Sow, który po raz kolejny wykorzystuje gapiostwo oraz wolne przestrzenie na bokach boiska.

Heroiczny Wiking

Swój nieoczywisty wkład w zwycięstwo dołożył Liseth, który pomimo braku zdobyczy bramkowej, podjął się heroicznej walki. Jego postawa na boisku, pozwalała utrzymywać piłkę wyżej, dając opcję do zagrania dalszym podaniem do niego.

Podsumowanie


Górnik szedł po swoje i to nie były tylko krzykliwe zapowiedzi. Drużyna od pierwszej minuty wiedziała, co chce grać. Inteligencja zarówno podczas gry w obronie, jak i przy budowaniu akcji, spowodowała totalną dominację. Cofnięcie się w drugiej połowie było również kontrolowane. Legia w tym meczu męczyła się i o ile coś wynikało dla niej dobrego, to głównie w wyniku indywidualnych błędów zabrzan, które po chwili były naprawiane przez innego zawodnika z zespołu.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto i wideo: Canal+ Sport

Idź do oryginalnego materiału