Późnym popołudniem na skocznię w dal wyszedł nasz murowany kandydat do złota Piotr Tarkowski. Niestety pogoda w Bydgoszczy była fatalna. Niska temperatura, lodowaty, porywczy wiatr i padający deszcz. Piotr do ostatniej chwili leczył kontuzję jakiej nabawił się kilka tygodni temu. Niby nic poważnego, ale zawsze. W pierwszej serii nasz skoczek osiągnął 7.20 i ustępował o 1 centymetr Adrianowi Brzezińskiemu (MKL Toruń). W drugiej Piotr zaliczył odległość 7.10, a Adrian poprawił swój wynik na 7.30. W serii trzeciej Tarkowski skoczył 7.32 co jak się później okazało dało mu złoty medal. Z pozostałych prób nasz zawodnik zrezygnował. – Warunki były co raz gorsze, a ja jest w zasadzie jeszcze w trakcie końcowej fazy wracania do pełni sprawności – powiedział Tarkowski. – Nie chciałem ryzykować. Bardzo się cieszę z kolejnego tytułu. Teraz czas na doleczenie i oczekiwanie na rozwiązanie sprawy startu w Tokio – dodał. Pozostali zawodnicy oddali się w większości po trzy skoki, ale nikt naszego Mistrza nie przeskoczył. Wicemistrzem Polski został Brzeziński, a brązowy medal przypadł w udziale Jakubowi Ptasiewiczowi (Bank BS Płońsk), który skoczył na odległość 7.29. - Piotr oddał tylko trzy skoki gdyż warunki atmosferyczne były fatalne. Druga sprawa to fakt, iż jest w trakcie dochodzenia do pełni sił po urazie jakiego się nabawił kilka tygodni temu. Jesteśmy zadowoleni ze złota. Na odległość z przyczyn obiektywnych nie ma co patrzeć. Teraz czekamy jak się ukształtuje ranking na MŚ w Tokio. Wierzymy w to mocno, iż Piotr zakwalifikuje się do konkursu. Będąc w pełnił sił i zdrowia jest w stanie skakać powyżej ośmiu metrów a to dałoby bardzo dobry wynik na MŚ – podsumował trener Makaruk.