Tarnów. Trwa usuwanie skutków poniedziałkowej nawałnicy

1 rok temu
Zdjęcie: Tarnów


Powalone drzewa, pozalewane piwnice, podtopione wiadukty i duże ilości wody na ulicach, której kanalizacja nie nadążała zbierać. Tak wyglądał w poniedziałkowe (17.07) popołudnie Tarnów, przez który przeszły ulewne deszcze, wywołując wiele szkód.

Największe szkody ulewa spowodowała w Letnim Parku Wodnym w Mościcach. Tam woda wdarła się do budynku i zalała pomieszczenia techniczne, przez co dziś (18.07) letni basen jest nieczynny.

Wczoraj ulice Tarnowa zamieniły się chwilami w małe potoki, co poskutkowało tym, iż pod wiaduktami w Tarnowie zebrała się woda. Najgorzej było na ul. Krakowskiej, gdzie występowały utrudnienia w ruchu.

Prezydent Roman Ciepiela podkreśla, iż o ile w poprzednich latach były duże problemy w trakcie ulew pod wiaduktami, o tyle teraz zabezpieczenia zdały egzamin, bo poza jednym pasem ruchu na ul. Krakowskiej, wszystkie pozostawały przejezdne.

– Wszystkie wiadukty w Tarnowie są położone w depresjach, tak jest linia kolejowa przeprowadzona, iż są one poniżej lustra wody sąsiednich potoków i rzek. Oczywiście wszystkie przekroje są policzone na maksymalne przepływy. Natomiast zdarzają się tak intensywne opady, iż przekraczają one wszelkie granice i tak było wczoraj (17.07). Chociaż trzeba uczciwie powiedzieć, iż pod wszystkim wiaduktami była przejezdność, jedyne trudności wystąpiły na ul. Krakowskiej i to tylko na jednym kierunku. Za odprowadzanie wód odpowiada tam PKP i nasze służby drogowe w porozumieniu z PKP gwałtownie zadziałały i udrożniły przejazd.

Poniedziałkowa ulewa trwała niecałe dwie godziny, ale w tym czasie w Tarnowie spadło aż 31,4 mm deszczu, gdzie 1 mm to 1 litr wody na metr kwadratowy. To spowodowało kilkadziesiąt interwencji Straży Pożarnej, która wyjeżdżała do zalanych piwnic, powalonych drzew czy zatkanych studzienek kanalizacyjnych.

Idź do oryginalnego materiału