Tarnów wprowadza nową strefę 30 km/h – sprawdź, gdzie obowiązują ograniczenia

tarnow.ikc.pl 3 godzin temu

Od środy, 26 lutego, kierowcy poruszający się ulicami Bema, Bernardyńską, Szeroką, Lwowską, Franciszkańską, Cichą i Przesmyk będą musieli dostosować się do nowego ograniczenia prędkości. Na całym wyznaczonym obszarze obowiązywać będzie limit 30 km/h, co oznacza, iż maksymalna prędkość jazdy zostanie znacznie ograniczona.

Nowe zasady dla kierowców

Zmiany obejmą cały obszar, a nie tylko poszczególne odcinki do najbliższego skrzyżowania. Ograniczenie prędkości wprowadzono ze względu na wzmożony ruch pojazdów oraz pieszych w tej części miasta, gdzie znajduje się wiele punktów usługowo-handlowych.

Strefa z ograniczeniem prędkości rozpocznie się na ulicy Bema w okolicach placu targowego Burek i będzie rozciągać się aż do końca ulicy Bernardyńskiej. Zmiany dotkną również kierowców skręcających w ulicę Szeroką, a następnie Lwowską, aż do skrzyżowania z ulicą Dąbrowskiego. Nowe przepisy obejmą także całą długość ulic Franciszkańskiej, Cichej oraz Przesmyk.

Cel wprowadzenia nowej strefy

Decyzja o wdrożeniu ograniczenia prędkości została podjęta w celu zwiększenia bezpieczeństwa uczestników ruchu. Obszar ten charakteryzuje się dużą liczbą pieszych, którzy korzystają z lokalnych sklepów, punktów usługowych i restauracji. Zmniejszenie prędkości ma ograniczyć ryzyko wypadków i poprawić komfort przemieszczania się zarówno pieszych, jak i kierowców.

Konsultacje i zatwierdzenie zmian

Projekt nowej organizacji ruchu został skonsultowany z Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Służby drogowe będą monitorować skuteczność nowego rozwiązania, a kierowcy powinni dostosować się do nowych zasad, aby uniknąć mandatów i przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na tarnowskich drogach.

Mieszkańcy miasta oraz osoby poruszające się w tej okolicy proszeni są o zwrócenie uwagi na nowe oznakowanie i dostosowanie prędkości do obowiązujących przepisów. Wprowadzenie ograniczenia do 30 km/h to krok ku poprawie bezpieczeństwa, ale czy rzeczywiście przyniesie oczekiwane efekty? A może to kolejny sposób na zwiększenie wpływów z mandatów kosztem kierowców? Czas pokaże.

Idź do oryginalnego materiału