Tarnowskie basteje. Zapomniana twierdza w sercu miasta

miastoiludzie.pl 5 godzin temu

Dwie zachowane basteje, fragmenty dawnych murów obronnych i ukryte pod ziemią ślady średniowiecznej twierdzy. Tarnów przez cały czas skrywa tajemnice, które mogą stać się atrakcją turystyczną na skalę ogólnopolską – o ile ktoś da im szansę.

Wiesław Marszalik, pasjonat historii Tarnowa, zaprosił nas na wyjątkowy spacer. Jego celem były pozostałości miejskich fortyfikacji – relikty czasów, gdy Tarnów otaczał solidny mur, a do miasta prowadziły tylko strzeżone bramy. Zaczęliśmy przy najbardziej znanej bastei – tej od strony ulicy Wałowej. Choć wiele osób mija ją codziennie, niewielu zdaje sobie sprawę, iż to jeden z ostatnich świadków dawnych obwarowań.

Takich bastei było w ciągu murów miejskich ponad 20 – opowiada Marszalik. – Do dziś przetrwały tylko dwie, choć większość tarnowian zna tylko tę jedną. A szkoda, bo ta druga, mniej znana, pozostało bardziej okazała.

Ta druga basteja znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej – w cieniu katedry, tuż przy zabudowaniach kurii. Problem w tym, iż nie jest dostępna dla mieszkańców ani turystów. Aby ją zobaczyć, trzeba wejść na teren zamknięty. – To niesprawiedliwe – mówi Marszalik. – To unikatowy zabytek, który powinien być wyeksponowany. Warto stworzyć trasę zwiedzania między linią dawnych murów a zachowanymi bastejami. Są tam przejścia, którymi można by poprowadzić turystów i pokazać im, jak wyglądał średniowieczny system obronny miasta.

W trakcie spaceru Marszalik pokazuje kolejne ślady dawnych umocnień. Niektóre fragmenty murów ukryte są w bramach kamienic, inne zatopione pod ziemią – na przykład pod dawną kamienicą Bracha. – Niestety nie zachowała się Brama Krakowska, która była jednym z głównych punktów wejścia do miasta – zaznacza. – Znajdowała się mniej więcej tam, gdzie dziś ulica Krakowska łączy się z Katedralną.

Mimo to Tarnów przez cały czas posiada potencjał, by opowiadać swoją historię w sposób wyjątkowy. Marszalik przekonuje, iż odpowiednie działania promocyjne mogłyby przyciągnąć turystów z całej Polski, a może i z zagranicy.

Młodzi ludzie chcą poznawać historię przez doświadczenie – podkreśla. – Gdyby zobaczyli, jak potężne były kiedyś mury Tarnowa, jak wyglądały basteje i bramy, to byliby pod wrażeniem. Trzeba tylko wyjść z tym do ludzi.

Czy Tarnów wykorzysta tę szansę? Historia czeka, by ją odkryć – a może po prostu odsłonić to, co ukryte tuż pod naszymi stopami.

Tekst i fot. (Smol)

Obejrzyjcie relacje filmową z naszego spaceru:

Zapraszamy do kupna książek od wydawnictwa Libre:

Idź do oryginalnego materiału