Przybyliśmy
zobaczyli nas
Pilchu zwyciężył
Wśród trudnych do wydarcia z pamięci szlagwortów u wielu z nas niechybnie kołacze się ta oto pyszność:
“A wiesz pan, dlaczego teatr ogólnie jest piękny?
Bo teatr to jest śmiech, kolego,
bo teatr to jest płacz, kolego!
To są te trzy elementy!”
Mimo, iż nie stanowi przecież cytatu z wiślańskiego Mistrza, jest dobrym wstępem do relacji z piątkowego występu TCF na małej scenie KCK. Dla zespołu było to wydarzenie o szczególnym znaczeniu. Świadomość, iż gramy właśnie w Kielcach, a na widowni zasiądzie gość specjalny, Pani Kinga Strzelecka-Pilch w równym stopniu motywowała, co onieśmielała. Pozostało po prostu zrobić swoje.
Tuż po wybrzmieniu niedającego się pomylić z żadnym innym głosu Krystyny Czubówny z impetem wskoczyliśmy w granatowogórzańską ułudę rzeczywistości. Co do tego, iż jej osobliwości, a choćby dziwactwa trafiają do Widowni nie mogło być wątpliwości ? na sali co chwilę rozbrzmiewał spontaniczny śmiech. A to daje napęd. Tak przy okazji ? chyba nigdy dotychczas Publiczność nie reagowała tak żywiołowo na podawane z off-u didaskalia. Czasem warto złamać schemat?
Odstępstwa od normy stały się poniekąd znakiem rozpoznawczym kieleckiego spektaklu, bo wobec braku kurtyny należało tę sytuację “ograć”. I tu po raz kolejny respons Publiczności okazał się znakomity.
Mieliśmy też ów “trzeci element” sygnalizowany cytatem z Młynarskiego. Po końcowych ukłonach wybrzmiał tekst szczególny, będący hołdem złożonym talentowi Mistrza Jerzego Pilcha.
Może jest więc akceptowalna trawestacja inicjalnego przytoczenia:
Tak więc, truchcikiem zmierzając do puenty:
Bo teatr to śmiech i łzy, kolego,
Bo teatr to bywa też Pilch, kolego,
Bo to są te trzy elementy.
A spotkania po spektaklu, rozmowy, gesty? A, to, kolego są niepoliczalne już elementy.