Klub Sportowy Tęcza Społem może być zmuszony do opuszczenia terenu nad Zalewem Kieleckim. Władze miasta chcą rozstrzygnąć kwestię własności gruntów, które od kilkudziesięciu lat są bezumownie zajmowane przez klub sportowy. Najbardziej prawdopodobne jest przekazanie ich w zarząd Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Władze Tęczy wyprowadzać się nie zamierzają i oczekują, iż teren zostanie przekazany klubowi w wieczyste użytkowanie.
Jak informowaliśmy, Tęcza od lat 60. ubiegłego wieku zajmuje miejskie nieruchomości, jednak nie posiada podstawy prawnej do korzystania z nich. Agata Wojda, prezydent Kielc przypomina, iż próby uregulowania sytuacji są podejmowane od dawna, rozmowy z klubem na ten temat były prowadzone jeszcze za kadencji Bogdana Wenty. Nie przyniosły efektu. Zły stan techniczny budynków Tęczy sprawił, iż miasto rozważa jak najszybsze odzyskanie terenu.
– W tej chwili klub korzysta z tych terenów bezumownie. Oczywiście można by podejść do tej kwestii z dużą dozą cierpliwości, z uwagi na tradycje „Tęczy” oraz spore zainteresowanie jej obiektami sportowymi. Jednak po kontroli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dostaliśmy zalecania, iż musimy podjąć pilne działania zakładające zabezpieczenie budynków ulokowanych na tym terenie. Mówimy tu o bezpieczeństwie użytkowników tych obiektów – tłumaczy.
W opinii Agaty Wojdy sprawę własności gruntów, z których korzysta klub „Tęcza” można rozwiązać na dwa sposoby: przez podpisanie czasowej umowy dzierżawy sankcjonującej obecność klubu w tym miejscu lub wezwanie „Tęczy” do wydania nieruchomości. Gdyby zdecydowano się na drugą opcję, teren wraz z infrastrukturą ma przejąć MOSiR.
– Prowadząc dialog z władzami klubu mówiliśmy o możliwości pozyskania zewnętrznego dofinansowania w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Przy jednoczesnym zapewnieniu, iż to „Tęcza” będzie zarządzać tym terenem, przynajmniej w zakresie działalności sportowej. przez cały czas wymaga to rozwiązania kwestii własności tego terenu, a klub wciąż nie zaakceptował żadnej z naszych propozycji – mów Agata Wojda.
Tymczasem Izabela Korus, prezes Klubu Sportowego Tęcza Społem twierdzi, iż uregulowanie stanu prawnego spornych gruntów jest możliwe, ale tylko w oparciu o uchwałę podjętą przez radę miasta w 1967 roku, na mocy której teren o powierzchni 6,5 ha w rejonie ul. Zagnańskiej został przekazany klubowi w wieczyste użytkowanie.
– Chcemy przeprowadzić modernizację istniejących obiektów, jednak miasto utrudnia nam realizację tych planów poprzez uniemożliwienie pozyskania zewnętrznych dotacji na ten cel. Uregulowanie stanu prawnego sprawi, iż sami będziemy w stanie wyremontować istniejącą infrastrukturę – utrzymuje. I dodaje: – przez cały czas nie ma aktu notarialnego, ani wpisu do księgi wieczystej. Nie chcemy korzystać z tego terenu bezumownie. Jesteśmy jego użytkownikiem i chcemy by tak pozostało. Już od lat 70. XX w na tym gruncie stoją obiekty sportowe, które powstały dzięki pieniądzom zgromadzonym przez ówczesnych kielczan – stwierdza prezes „Tęczy”.
Izabela Korus podkreśla, iż utrzymanie istniejących budynków leży w całości po stronie klubu sportowego.
– Prowadziliśmy w urzędzie miasta wielokrotnie rozmowy na temat porozumienia i umowy dzierżawy. Propozycja, którą nam przedstawiono jest dla nas niekorzystna, bo umowa byłaby podpisana tylko na 3 lata. Takie rozwiązanie uniemożliwia nam ubieganie się o zewnętrzne dofinansowania. Co więcej pojawił się zapis o możliwości trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia tej umowy przez władze miasta – tłumaczy Izabela Korus.
Władze klubu złożyły do sądu pozew o uregulowanie stanu prawnego nieruchomości.
Agata Wojda podkreśla, iż chce aby teren zajmowany przez „Tęczę” przez cały czas był ogólnodostępną przestrzenią publiczną pełniącą funkcję sportowo-rekreacyjne. Prezydent Kielc zapewnia też, iż nigdy nie rozważała sprzedaży tego terenu pod zabudowę wielomieszkaniową. Kwestia przyszłości terenu zajmowanego teraz przez klub ma rozstrzygnąć się jeszcze w tej połowie roku.