Tegoroczna edycja Śląskiego Festiwalu Nauki ponownie przejęła teren MCK w Katowicach. Program oparto na formach, które od lat sprawdzają się w popularyzacji nauki, od warsztatów po wykłady i pokazy eksperymentów. Organizatorzy podkreślają, iż ruch w strefach był większy niż w poprzednich latach, choć na dokładne dane przyjdzie jeszcze czas.
Tegoroczna edycja Śląskiego Festiwalu Nauki ponownie postawiła na różnorodność i bezpośredni kontakt z nauką. Wśród najważniejszych elementów znalazły się warsztaty, eksperymenty, prezentacje badawcze, wystawy interaktywne, wykłady i pokazy naukowe. Ta formuła, utrzymywana od pierwszej edycji, pozwala uczestnikom zanurzyć się w nauce poprzez praktykę, obserwację i rozmowę z ekspertami. Organizatorzy podkreślają, iż właśnie taka dostępność i różnorodność są najważniejsze dla budowania zainteresowania nauką wśród ludzi.
— Dla nas najważniejsze jest, aby ludzie wyszli stąd zafascynowani nauką — mówi Radosław Aksamit, Dyrektor ds. produkcji Śląskiego Festiwalu Nauki.
Według zarządzających tegoroczny festiwal odwiedziło wyjątkowo dużo osób. Rok wcześniej w wydarzeniach uczestniczyło niemal 70 tysięcy gości, a w tym roku, jak zapowiadają organizatorzy, frekwencja może być jeszcze wyższa.
— Konkretna liczba odwiedzających nie jest dla nas najważniejsza. Liczy się to aby każdy mógł mieć kontakt z nauką. Liczby są oczywiście miłe, ale to nie jest nasz cel — dodaje Dyrektor.
Nie zabrakło gości specjalnych i dodatkowych atrakcji
Wyjątkowym elementem tegorocznej edycji była obecność astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Jego spotkania, zarówno te otwarte dla szerokiej publiczności, jak i zamknięte rozmowy w mniejszym gronie, cieszyły się szczególnym zainteresowaniem. W programie znalazły się także warsztaty z udziałem astronauty, podczas których uczestnicy mogli poznać kulisy pracy w kosmosie, a także praktyczne aspekty badań i przygotowań do misji. W programie znalazły się również wydarzenia towarzyszące, w tym wręczenie Śląskiej Nagrody Naukowej oraz spektakl Eksperyment. Przedstawienie nawiązywało do słynnego eksperymentu stanfordzkiego, który stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych badań w historii psychologii.
— Jestem tu pierwszy raz, ale już jestem miło zaskoczona. To bardzo fajna, interesująca impreza, która może dużo pokazać dzieciom i młodzieży — tłumaczy Karolina Taryma-Szypuła, nauczycielka odwiedzająca festiwal.
Festiwal zajął całe Międzynarodowe Centrum Kongresowe
Festiwal rozłożono na około 30 scen przeznaczonych do wykładów, dyskusji i prezentacji z różnych dziedzin naukowych, od technologii i medycyny, przez nauki społeczne i humanistyczne, po sztukę. Łącznie wystąpiło ok. 3 tysiące naukowczyń i naukowców. Formaty, od prezentacji po rozmowy indywidualne, umożliwiły uzupełnienie wiedzy, zadawanie pytań i bezpośredni kontakt z wykładowcami. Najmłodsi uczestnicy mogli korzystać z Bajtelzony, specjalnej przestrzeni zbudowanej z myślą o dzieciach. Przygotowano tam zabawy sensoryczne, stanowiska do budowania konstrukcji z klocków oraz proste eksperymenty dostosowane do wieku dzieci.
— Tegoroczna edycja była popularniejsza niż ta w zeszłym roku. Tutaj tak naprawdę z każdej dziedziny nauki jest coś do zobaczenia lub wypróbowania — dodaje Barbara Dyba, wystawca w Bajtelzonie.

1 godzina temu















