Kierowca autobusu miejskiego w Słupsku lubi znajdywać niestandardowe rozwiązania. Powinien zostać nagrodzony… punktami karnymi.
„Szukamy osób, które myślą nieszablonowo”, ewentualnie „stawiamy na kreatywność”. „Wyjdź ze schematów” – oto teksty z różnych ogłoszeń o pracę. Ich autorzy zachęcają owocowymi czwartkami, chwalą młody, dynamiczny zespół i poszukują pracowników, którzy czasami wpadają na dobre, nietypowe pomysły.
Kreatywność może być bardzo przydatna np. w agencji reklamowej
Nie jest łatwo wymyślić piętnasty z kolei spot chwalący jogurt tak, by choć trochę różnił się od innych, ale specjaliści z działów kreatywnych dają z siebie wszystko i czasami się udaje.
Zdolność do poszukiwania nieszablonowych rozwiązań może być też zaletą przy organizacji wydarzeń. Sprawdzi się prawdopodobnie w informatyce, gdy czasami trzeba trochę pogłówkować, dlaczego dany program nie działa. Takich branż jest sporo. Mówimy przecież choćby o „kreatywnej księgowości”, a chętnych na skorzystanie z takich usług nie brakuje.
Ale kierowca autobusu nie powinien być kreatywny
Jeśli miałbym wskazać na branżę, w której wyjątkowo mocno liczy się trzymanie się procedur, przestrzeganie przepisów i robienie wszystkiego zgodnie z tym, co inni robią od lat, postawiłbym właśnie na transport. Zwłaszcza gdy wozi się ludzi po zatłoczonym mieście. Kreatywnością kierowca autobusu może się wykazać przy odpowiadaniu wierszykiem pasażerowi pytającemu o powody opóźnienia. I tyle.
MPK w Słupsku mimo wszystko stawia na kreatywność
Nagranie otwierające dzisiejszą kompilację „Stop Cham” spowodowało u mnie coś na kształt mieszanki podziwu i zdenerwowania. Widać na nim kierowcę autobusu miejskiego, który postanowił kreatywnie poradzić sobie z korkiem. Kłopoty rzeczywiście były spore – zatłoczone rondo, wcześniej wyjazd z podporządkowanej. Sznur samochodów po horyzont. Niedobrze, bo przecież zegar tyka, rozkład ucieka, pasażerowie mówią do telefonów „będę za pięć minut, ale są straszne korki”.
Kierowca autobusu postanowił ominąć korek… pod prąd. Pod prąd objechał także rondo, mieszcząc się jakoś między krawężnikami i kolejką prawidłowo czekających aut. Pomysłowe.
Kierowca autobusu na pewno zyskał sporo czasu
Jak widać, spowodował małe zamieszanie. Jeden z kierowców wyjeżdżających z bocznej ulicy przed auto z kamerą z wrażenia aż nie zmieścił się na łuku i musiał cofać. Zakładam, iż taki manewr nie jest w tym miejscu codziennością, więc wszyscy musieli być zdziwieni. Może i trudno przeoczyć wielki autobus, ale przecież nikt nie spodziewał się go w tym miejscu. Mogło dojść do kolizji.
Z jednej strony kierowca autobusu pewnie nadrobił dużo czasu względem rozkładu. Pasażerowie, którzy za późno skądś wyszli i się spieszyli, są mu prawdopodobnie wdzięczni. Z drugiej, skoro film trafił do internetu, pewnie nie uniknie konsekwencji. W pełni zasłużonych – i nie mówię tu o medalu ani pucharze. Stosunek ryzyka do korzyści wypadł niekorzystnie. W tej pracy nie powinno się być zbyt kreatywnym, ale może ten człowiek po prostu się marnuje? Inne branże czekają.
Czytaj więcej o podnoszących ciśnienie sytuacjach z ulic:
- Policja a wyprzedzanie na linii ciągłej. To już czas na nowy znak drogowy
- Albo gdy uznajesz, iż ktoś stworzył zagrożenie – więc stwarzasz 30 razy większe, żeby go „nauczyć”
- Nowy odcinek z serii Stop Cham bardzo mnie zasmucił. Ludzie, co z wami nie tak?!