Ten towar kosztuje już krocie. Produkt stanie się luksusem. Polska bije rekordy drożyzny w całej Europie

2 godzin temu

Ceny czekolady w Polsce eksplodowały jak nigdy wcześniej. W ciągu dwóch lat popularne tabliczki podrożały choćby o 80 proc, a Polska stała się niekwestionowanym liderem wzrostów w całej Unii Europejskiej. Eksperci ostrzegają, iż mimo spadku cen kakao na giełdach, konsumenci nie zobaczą szybkiego potanienia tabliczek. Co więcej, producenci szykują już powrót wyrobów czekoladopodobnych znanych z czasów PRL, żeby w ogóle utrzymać produkcję.

Fot. Shutterstock

Polska na czele europejskiej drożyzny

Dane Eurostatu nie pozostawiają złudzeń – Polska jest absolutnym liderem pod względem wzrostu cen czekolady w Unii Europejskiej. W porównaniu do maja 2024 roku ceny czekolady w naszym kraju wzrosły aż o 39,1 proc, co plasuje nas znacznie powyżej unijnej średniej wynoszącej 21,1 proc. Tuż za nami uplasowała się Estonia ze wzrostem na poziomie 37,9 proc, a kolejne miejsca zajęły pozostałe państwa bałtyckie – Litwa z wynikiem 36,5 proc oraz Łotwa z 33,2 proc. choćby kraje takie jak Niemcy czy Dania, które również odnotowały dwucyfrowe wzrosty odpowiednio 20,6 proc i 20,4 proc, wypadają przy nas blado.

Eksperci z aplikacji PanParagon postanowili sprawdzić, jak te statystyki przekładają się na realne ceny w sklepach. Wyniki są szokujące – w ciągu ostatnich dwóch lat najbardziej podrożała czekolada mleczna z orzechami. W listopadzie 2022 roku stugramowa tabliczka czekolady nadziewanej orzechami kosztowała około 4,99 zł, podczas gdy w analogicznym miesiącu 2024 roku mediana cen wyniosła już 8,99 zł. To oznacza wzrost o około 80 proc w zaledwie dwa lata. W tym samym okresie czekolada mleczna bez dodatków podrożała o 37 proc, a popularne mleczko w czekoladzie o 36 proc.

Według danych portalu dlahandlu.pl w październiku 2024 roku średnia cena tabliczki mlecznej Wedel o wadze 100 gramów wyniosła 8,15 zł. Rok wcześniej ten sam produkt kosztował zaledwie 5,88 zł, co oznacza wzrost aż o 2,27 zł w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy. Eksperci przewidują, iż cena standardowej tabliczki czekolady może przekroczyć 10 zł już w najbliższych miesiącach, a w perspektywie roku może to być choćby więcej, jeżeli problemy podażowe się utrzymają.

Kakao na giełdowym rollercoasterze

Główną przyczyną rekordowych podwyżek są bezprecedensowe wahania cen kakao na światowych giełdach towarowych. Na przełomie 2024 i 2025 roku ceny ziarna kakaowca osiągnęły absolutnie rekordowy poziom przekraczający 12 tys dolarów za tonę. Dla porównania przez wiele lat wcześniej ceny utrzymywały się w granicach zaledwie 2,5 do 3 tys dolarów za tonę, co oznacza wzrost choćby o 400 proc w stosunku do historycznych średnich. Ostatni raz podobnie wysokie ceny obserwowano w 1977 roku, kiedy osiągnęły 5,4 tys dolarów za tonę.

Co ciekawe, według najnowszych danych z 13 listopada 2025 roku ceny kakao na giełdzie spadły do poziomu 5,4 tys dolarów za tonę, co oznacza spadek o prawie 40 proc rok do roku i ponad połowę w stosunku do kwietniowego szczytu. Teoretycznie powinno to oznaczać spadek cen czekolady w sklepach, jednak eksperci uspokajają, iż tak się nie stanie lub przynajmniej nie szybko. Producenci przez wiele miesięcy wstrzymywali się z podwyżkami, biorąc koszty na siebie w obawie przed znacznym spadkiem sprzedaży. Teraz muszą nadrobić straty z poprzednich miesięcy, więc choćby przy tańszym surowcu ceny detaliczne pozostaną wysokie.

Dodatkowo sytuacja na rynku kakao pozostaje niestabilna i może się zmienić z tygodnia na tydzień. Ekspert Jakub Jakubczak z BNP Paribas w wypowiedzi dla portalu dlahandlu.pl podkreśla, iż choć w tej chwili kakao kosztuje około 8 do 9 tys. dolarów za tonę i jego ceny nie powinny dalej gwałtownie rosnąć, to wszystko zależy od tego, czy wystąpią nowe problemy pogodowe. Informacje z plantacji w Afryce Zachodniej zmieniają się dynamicznie, a prognozy zbiorów są ciągle korygowane. Zbiory w 2025 roku mogą być lepsze niż katastrofalny 2024 rok, ale niekoniecznie tak bardzo, jak wcześniej zakładano.

Afryka Zachodnia w kryzysie

Problem leży po stronie kluczowych państw produkujących kakao. Afryka Zachodnia odpowiada za ponad 75 proc światowych dostaw tego surowca, a kraje takie jak Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana są absolutnie dominujące na tym rynku. Niestety oba te państwa w 2024 roku nawiedziły ekstremalne warunki atmosferyczne takie jak długotrwałe susze, gwałtowne ulewy i silne wiatry Harmattan związane z występowaniem ciepłego zjawiska pogodowego El Niño. Pogorszenie warunków w szczycie sezonu ograniczyło zbiory, co przełożyło się na dynamiczny wzrost cen.

Dodatkowym wyzwaniem są starzejące się plantacje, szczególnie w Ghanie, która jest drugim największym producentem kakao na świecie. Aż 25 proc drzew kakaowca w tym kraju ma ponad 40 lat, co skutkuje niższymi plonami i koniecznością kosztownej replantacji, na którą brakuje środków. Drzewa kakaowca jako element inwestycji długoterminowej nie są zbyt pożądane przez korporacje nastawione na zysk maksymalnie w średnim okresie, dlatego produkcja kakao przypadła głównie mniejszym rolnikom. Problem w tym, iż w tej chwili wiele wspomnianych drzew obumiera ze starości, a nie ma młodszych, które mogłyby je gwałtownie zastąpić.

Sytuację dodatkowo komplikuje wirus puchnięcia pędów kakaowca zwany CSSV, który dotyka plantacje w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ten patogen skraca żywotność drzew i gwałtownie się rozprzestrzenia, ograniczając podaż surowca na rynku globalnym. Do tego dochodzą problemy polityczne związane z nielegalnym wydobyciem złota na terenach plantacji. Różne bandyckie grupy zajmują afrykańskie plantacje i stosują rozmaite chemikalia do wydobycia kruszcu, co degraduje glebę i powoduje, iż teren nie nadaje się do celów rolniczych choćby przez 10 do 15 lat.

Producenci szukają ratunku

W obliczu rosnących kosztów produkcji producenci czekolady muszą podejmować trudne decyzje. Wielu z nich już teraz zmniejsza gramaturę produktów – standardowa tabliczka ma już nie 100 gramów, a 80 do 90 gramów, choć ceny wcale nie spadają proporcjonalnie. To klasyczna strategia producentów, którzy wolą zmniejszyć wagę produktu niż podnosić cenę, licząc na to, iż konsument nie zauważy różnicy lub będzie mniej nią oburzony niż drastyczną podwyżką.

Światowi potentaci produkujący wyroby czekoladowe tacy jak Mondelez czy Hershey ogłosili, iż będą przeprowadzać zmiany w składzie swoich produktów, żeby zahamować podwyżki. Mondelez, właściciel marek takich jak Oreo, Milka i Cadbury, już na początku 2025 roku podniósł ceny by zrekompensować drogie kakao. Choć sprzedaż w Ameryce Północnej spadła o 3,5 proc, firma odnotowała wzrost zysków do 641 mln dolarów. Hershey, dla którego czekolada stanowi aż dwie trzecie przychodów, również zwiększył ceny choćby o 20 proc i jednocześnie stawia na segment batonów proteinowych jako alternatywę.

Eksperci przewidują, iż na polskim rynku możemy spodziewać się powrotu wyrobów czekoladopodobnych znanych Polakom z czasów PRL. Wyparte w latach 90. przez prawdziwe czekolady, teraz mogą wrócić na skutek rekordowo wysokich cen kakao. Przepisy jasno definiują czym jest czekolada – produkt musi zawierać co najmniej 35 proc suchej masy kakaowej by mógł być tak nazwany. Producenci coraz częściej eksperymentują z alternatywnymi czekoladami i substytutami kakao takimi jak karob, słonecznik, pestki winogron, owies, jęczmień czy choćby bób, choć większość z nich przez cały czas pozostawia wiele do życzenia pod względem smaku i jakości.

Czy czekolada stanie się luksusem

Pytanie które nurtuje wielu ekspertów brzmi – czy czekolada stanie się produktem premium dostępnym tylko dla nielicznych. Popularność modnej ostatnio dubajskiej czekolady, czyli bardzo drogiego wyrobu czekoladowego sięgającego choćby 40 zł za 100 gramów, pokazuje iż konsumenci są w stanie zapłacić dużo więcej za produkt jeżeli mają przy tym jakąś obietnicę i wartość dodaną. W tym przypadku to obietnica luksusu i nietypowego smaku, która przyciąga klientów mimo astronomicznych cen.

Zmiany klimatyczne stanowią systemowe zagrożenie dla całej branży czekoladowej. Kakaowiec jest wrażliwą rośliną i jego uprawa wymaga odpowiednich warunków. Zbyt niskie lub zbyt wysokie opady wpływają na ograniczenie plonów, a zmieniający się klimat powoduje przede wszystkim nierównomierny rozkład opadów. Coraz częściej pojawiają się okresy suszy po których następują ulewy, co wpływa negatywnie na wielkość i jakość zbiorów. W dłuższej perspektywie może okazać się niezbędne zrewidowanie unijnej polityki rolnej oraz inwestycje w alternatywne źródła kakao i innowacje technologiczne w produkcji słodyczy.

Choć prognozy na sezon 2024 do 2025 sugerują stabilizację sytuacji, zmiany klimatyczne przez cały czas stanowią istotne zagrożenie dla przyszłości upraw. Słabsze wyniki w drugiej części sezonu oraz obawy o przyszłość upraw skłoniły rząd Wybrzeża Kości Słoniowej do ograniczenia sprzedaży kontraktów terminowych w latach 2025 do 2026 do zaledwie 1,3 mln ton z zapowiadanych wcześniej 1,7 mln ton. To pokazuje jak duża niepewność panuje w całej branży i jak trudno jest prognozować przyszłe zbiory w warunkach zmieniającego się klimatu.

Co czeka polskich konsumentów

Dla polskich konsumentów nadchodzące miesiące nie zapowiadają się optymistycznie. Mimo spadku cen kakao na giełdach towarowych, ceny czekolady w sklepach pozostaną wysokie przez dłuższy czas. Producenci przez wiele miesięcy amortyzowali wzrosty kosztów i teraz muszą nadrobić straty, więc nie można liczyć na szybkie obniżki. Sieci handlowe starają się łagodzić sytuację punktowymi promocjami, ale liczba takich akcji nie zwiększyła się znacząco, a koszty związane z głębokimi obniżkami rosną.

Konsumenci muszą przygotować się na to, iż czekolada będzie coraz częściej traktowana jako produkt okazjonalny a nie codzienny. Dla wielu rodzin tabliczka czekolady przestaje być dostępną przyjemnością i staje się małym luksusem zarezerwowanym na specjalne okazje. Pytanie brzmi jak długo Polacy będą skłonni płacić coraz wyższe ceny za swój ulubiony przysmak, zanim zaczną masowo rezygnować z zakupów lub przerzucać się na tańsze zamienniki. Odpowiedź na to pytanie poznamy już wkrótce, obserwując dane o sprzedaży detalicznej w kolejnych kwartałach.

Idź do oryginalnego materiału