Pijawki medyczne były używane przez stulecia, jednak po wojnie zostały „zamiecione pod dywan” przez amerykańską medycynę. Dlaczego? Bo tutaj medycyną rządzą koncerny farmaceutyczne, a pijawki odbierają im dochody. Taka jest rzeczywistość.
Mało kto wie, iż mimo tej „oficjalnej” postawy pijawki wciąż są stosowane w wielu dużych szpitalach przez lekarzy i terapeutów. choćby słynny Beth Israel Hospital w Nowym Jorku używa ich w leczeniu reumatyzmu kolan. Na świecie pijawki są powszechnie uznawaną metodą leczenia, akceptowaną przez systemy ubezpieczeniowe. Armia Izraela oraz dawnej Jugosławii (Czarnogóra) stosuje je na co dzień. W Niemczech działa ponad 800 zarejestrowanych gabinetów i klinik zajmujących się hirudoterapią. W Polsce również – i co więcej, już wiele lat temu Ministerstwo Zdrowia zatwierdziło terapię pijawkami jako jedną z dziedzin medycyny.
Również w USA działają gabinety hirudoterapii (bo tak fachowo nazywa się ta metoda). Jeden z nich znajduje się w Sarasocie na Florydzie i nosi nazwę Silesian Holistic Center.
Wiele osób, nieznających tematu, ma uprzedzenia do samego słowa „pijawka”. Wynika to z braku wiedzy. Co więc tak naprawdę robią pijawki i jak mogą pomóc w problemach zdrowotnych?
Pijawka nie „wypija złej krwi” ani „choroby”, jak dawniej wierzono. Wprowadza do organizmu swoją ślinę, zawierającą setki aktywnych biologicznie enzymów, które rozprzestrzeniają się po ciele i zabijają patogeny (bakterie, wirusy, grzyby), rozrzedzają krew, rozpuszczają to, co nie należy do organizmu, otwierają żyły i tętnice itd. W efekcie oczyszczają i udrażniają cały układ krwionośny i limfatyczny. Organizm ma niezwykłą zdolność do regeneracji – pod warunkiem, iż zostanie oczyszczony. I tym właśnie zajmują się pijawki.
Jeśli ktoś zapyta: dlaczego ludzie chorują? – odpowiedź jest prosta: przyczyną jest zatruty i niedożywiony organizm. W wskutek czego zatruty? Wśród przyczyn może być zła dieta – pełna GMO, chemii i przetworzonych produktów, kosmetyki, chemia domowa, plastikowe ubrania, i inne źródła chemicznych czy nienaturalnych substancji, z którymi mamy do czynienia na co dzień. To wszystko nas truje i osłabia nasze ciało. Medycyna nazywa to „chorobami”. Tymczasem wystarczy oczyścić organizm, zabić patogeny, a ciało wraca do zdrowia. To jak z drzazgą w palcu – powoduje ból, ropienie, zapalenie… ale wystarczy wyjąć drzazgę, oczyścić ranę – i palec sam się zagoi.
Na jakie zatem dolegliwości dobroczynny wpływ mogą mieć pijawki? Można wymieniać długo, ale pijawki działają m.in. na ból nerwu kulszowego, dnę moczanową, zapalenie ścięgna Achillesa, bóle kolan, stóp, ramion, nadgarstków, choroby wątroby: stłuszczenie, niewydolność, wysokie ciśnienie, cholesterol, problemy skórne (egzemy), trzustkę (wspomaganie leczenia cukrzycy), śledzionę (obrzęki nóg, zatory limfatyczne), nerki (pomoc przy dnie moczanowej, nadciśnieniu), nadnercza (wpływ na ciśnienie, nastrój, tarczycę, gospodarkę hormonalną) czy serce (otwarte naczynia, zanik arytmii, lepsze krążenie, prewencja zawału).
Ale trzeba pamiętać, iż pijawki niczego bezpośrednio nie leczą. Poprzez oczyszczanie organizmu umożliwiają jego samoregenerację. Pijawki używa się na kilka sposobów: lokalnie, np. na żylaki, bóle stawów; energetycznie, np. na czakry lub systemowo, np. na narządy związane z daną chorobą. Najskuteczniejsza jest kompleksowa terapia oczyszczająca – seria kilku sesji, w których pijawki są przykładane do głównych narządów. Warto pamiętać, iż ciało to system naczyń połączonych, zbudowane niczym łańcuch – jeżeli jeden organ (ogniwo) działa źle, reszta również cierpi. Dopiero oczyszczając wszystkie doprowadzamy do równowagi i pełnej wydolności organizmu.
Przykłady z gabinetu:
Pani Anna (53 lata) – silny atak nerwu kulszowego. Mąż dosłownie wniósł ją do gabinetu. Pijawki przyłożono do trzech kręgów lędźwiowych i pośladka. Po zabiegu, choć jeszcze trochę „jęcząc”, sama wstała z leżanki. Dwie kolejne sesje całkowicie zlikwidowały ból.
Pan Jacek (42 lata) – nie mógł unieść rąk powyżej barków. Pierwsza sesja: pijawki na kark. Druga: na barki. Trzecia sesja – przyniósł synka na własnych ramionach!
Pani Renata (52 lata) – arytmia serca, duszność. Terapia: wątroba i serce. Po kilku sesjach objawy ustąpiły. Jej mąż, stomatolog i sceptyk, wyśmiewał ją… do czasu, aż skakała 5 minut na skakance bez zadyszki. W końcu sam przyszedł na zabieg na kolana i przysłał swojego pacjenta z infekcją korzenia zęba. Zapytałem później, co z zębem – odpowiedział: straciłem pacjenta, ale zyskałem przyjaciela – ząb wyleczony, kanałowe nie było potrzebne.
Oczywiście, pijawki nie są panaceum na wszystko, ale mogą zdziałać bardzo wiele. W gabinecie używamy pijawek z hodowli, każda używana jest tylko raz.
Więcej informacji oraz zapisy pod numerem: 646-460-4212.
Strona internetowa: SilesianHolisticCenter.com.
Na Google można wpisać: leech therapy in Brooklyn – pojawią się artykuły z New York Times, The Guardian, Nowego Dziennika i innych gazet.
Na YouTube: wpisz leech therapy Andrew Plucinski – znajdziesz filmy nagrane w moim gabinecie w NYC.
Na kanale National Geographic w serii „Taboo”, odcinek pt. Extreme Medicine – również nagrywany był u mnie.
Życzę zdrowia! A komu zdrowie kuleje – zapraszam na sesję z pijawkami.
Andrzej Pluciński, HHP
Tel. 646 460 4212
Niniejszy artykuł ma charakter informacyjny i nie zastępuje profesjonalnej porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Wszelkie decyzje dotyczące zdrowia powinny być podejmowane po konsultacji z lekarzem lub innym wykwalifikowanym pracownikiem służby zdrowia. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za skutki wynikające z zastosowania informacji zawartych w artykule. Artykuł jest materiałem sponsorowanym i może zawierać treści promocyjne.