To był dla nas dobry wieczór: Awans, ale wciąż mamy coś do poprawy. Kiedy z Silkeborgiem? (WIDEO)

13 godzin temu
Jagiellonia Białystok zagrała bardzo dobre spotkanie z FK Novi Pazar, wygrywając 3:1 i pewnie awansując do kolejnej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Trener Adrian Siemieniec nie krył zadowolenia, ale wskazał też na mankamenty, które jego drużyna musi poprawić. "Bardzo się cieszę, iż przechodzimy dalej, iż strzeliliśmy trzy gole. Mniej się cieszę, iż znów tracimy bramkę. Nie powinno nam to się zdarzyć" - powiedział na pomeczowej konferencji, dziękując jednocześnie kibicom za wsparcie. A co się mówili trenerzy i zawodnicy po meczu? I kiedy przyjdzie Jagiellonia grać kolejne mecze? Indywidualności robią różnicę. Błyskotliwy duet i młody talent


Pierwsza połowa, choć bezbramkowa, pokazała wyraźną przewagę Jagiellonii.

Do pola karnego wyglądało to bardzo obiecująco, później niestety czegoś brakowało, dlatego wynik dwumeczu cały czas był otwarty" - wyjaśnił Siemieniec.

Przełom nastąpił zaraz po przerwie, kiedy to gospodarze, niesieni dopingiem ponad 16 tysięcy kibiców, zdobyli upragnioną bramkę.

Wygraną Jagiellonii zapewniła nie tylko dobra gra zespołowa, ale również błyskotliwe występy poszczególnych graczy. Po raz kolejny znakomicie zaprezentował się duet ofensywny Jesus Imaz - Afimico Pululu. To ich dwójkowa akcja dała Jadze prowadzenie.


- Gdy jesteśmy na boisku, rozumiemy się bardzo dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy, iż mogę z nim grać, bo to naprawdę świetny i doświadczony zawodnik. Mogę się od niego uczyć, jego ruchu, podejścia do meczu. Daje mi dużo, wspiera mn
Idź do oryginalnego materiału