Starcia zawodowe poprzedziły cztery walki amatorskie. W kat. 64 kg Aleksander Zając (Róża Fight Team Warszawa) pokonał w drugiej rundzie przez poddanie Piotra Ochryniuka (FitPoint Włodawa), w kat. 84 kg w pierwszej rundzie Bartosz Oziemczuk (FitPoint Włodawa) zwyciężył z Bartoszem Krawczykiem (Centrum Sportów Walki Bastion), w kat. 66 kg Michał Kloc (FitPoint Włodawa) wygrał starcie z Bartłomiejem Baranem (Centrum Sportów Walki Bastion), zaś w kat. 70 kg Marcel Arciszewski (Oleksiejczuk Team) z Filipem Marszałkiem (Róża Fight Team Warszawa).Pierwszą walkę zawodową (kat. 70 kg) otworzyło zwycięstwo reprezentującego Górnika Łęczna Kacpra Wręgę, który dopisał do konta triumf po zwycięstwie z Damianem Tochowiczem z MMA Academy Kraków. Następni do oktagonu (kat. 66 kg) weszli Krzysztof Kaleta (Róża Fight Team Warszawa) i Antoni Uszko (MMA Academy Kraków), a po zaciętym starciu mocniejszy okazał się pierwszy z nich. Bardzo dobrze pokazał się w klatce reprezentujący chełmski Bastion Kacper Matuszyński, który w kat. 77 kg, zwyciężył Wojciecha Jurkiewicza (MMA Academy Kraków), tym samym poprawiając swój rekord. Wymagający pojedynek stoczył w kat. 70 kg Piotr Jaworski (FitPoint Włodawa), który mierzył się z Romanem Kuzivem z MMA Academy Kraków (Mistrz Polski oraz medalista Pucharu Polski) i finalnie dopisał triumf do swojego konta. Wyższość przeciwnika po zaciętym starciu musiał natomiast uznać Radosław Pasternak (Centrum Sportów Walki Bastion), który uległ Dymitrowi Serputko (Fight Gym Lublin) w kat. 66 kg. W kat. 74 kg nie powiodło się również Michałowi Sokołowskiemu, także fighterowi chełmskiego Bastionu, który po trudnym pojedynku przegrał z Krystianem Olsztą (Lubartowska Akademia Sztuk Walki). W ostatniej walce semi-pro III gali BFN natomiast Marcin Pacek (Lubartowska Akademia Sztuk Walki) zwyciężył z Nikodemem Płodzikiem (Róża Fight Team Warszawa) w kat. 93 kg.W starciu wieczoru w kat. 84 kg w oktagonie mierzyli się z kolei Kamil Mękal (Centrum Sportów Walki Bastion) i niezrzeszony klubowo Beniamin Kujawski. Doświadczenie zawodnika gospodarzy gwałtownie dało o sobie znać, ponieważ już w pierwszych sekundach pierwszej rundy obalił on rywala i zasypał gradem ciosów w głowę oraz korpus. Nie minęło choćby 30 sekund, a sędzia podjął decyzję o przerwaniu walki. Tym samym Kamil Mękal triumfował przed własnymi kibicami i dopisał do konta piąte zwycięstwo z rzędu.