To jest już paraliż – radni sejmiku o obwodnicy Brzezin i Radkowic

1 dzień temu

Zdjęcie: 06.02.2025. Radkowice. / Fot. Jarosław Kubalski - Radio Kielce

Co dalej z obwodnicą Brzezin i Radkowic? Problemem mieszkańców i budowy drogi zainteresowali się radni na poniedziałkowej (24 marca) sesji sejmiku województwa.

– Mieszkańcy są tak zdeterminowani, iż doprowadza to do swego rodzaju paraliżu komunikacyjnego – podkreślał radny Piotr Żołądek z PSL-u.

Jak wielokrotnie informowaliśmy, budowa obwodnicy Brzezin i Radkowic odsuwa się w czasie, tymczasem jest to inwestycja, o którą zarówno mieszkańcy, jak i włodarze gmin Morawicy i Chęcin zabiegają od kilkunastu lat. Z końcem 2024 roku minął termin przygotowania projektu, który jednak nie powstał.

– W każdy niemal piątek przez godzinę jest blokada drogi krajowej 73 – zwrócił uwagę na dzisiejszej sesji radni Piotr Żołądek z PSL-u. Radny podkreślał, iż powoduje to absolutny paraliż drogowy, są ogromne korki.

– Może udałoby się władzom województwa spotkać z mieszkańcami, z przedstawicielami gminy, żeby wypracować jakąś koncepcję, która nakreśliłaby pewną określoną perspektywę – sugerował.

Radny zaznaczał, iż znalezienie rozwiązania jest we wspólnym interesie, ponieważ cierpią nie tylko mieszkańcy tych miejscowości, ale także kierowcy, przemieszczający się po tej trasie, na miejscu dochodzi też do napiec społecznych.

Andrzej Pruś, członek zarządu województwa nie krył, iż budowa obwodnicy Brzezin i Radkowic to duży problem dla władz samorządu województwa.

– Jesteśmy chyba w jeszcze gorszej sytuacji niż mieszkańcy, bo ciągle stoimy w miejscu. Jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu, gdzie 3 lata temu, zabezpieczając 3 mln złotych na przetarg na wykonanie projektu. Firma się nie wywiązała i chce też nas obciążyć na różne sposoby. Spotykam się z samorządowcami i mieszkańcami, biorę to – mówiąc młodzieżowo – na klatę i tłumaczę się z tego – zaznaczał.

Andrzej Pruś zaznaczył, iż władze samorządu spodziewają się, iż sprawa niewykonania projektu trafi do sądu, zaznaczył też iż przyszłość samej inwestycji wciąż nie jest rozwiązana.

– Najrozsądniej byłoby ogłosić przetarg w systemie zaprojektuj i wybuduj, by firma projektowa odpowiadała jednocześnie za wykonanie inwestycji. Takich pieniędzy województwo jednak nie ma, a mowa o wydatku wg dzisiejszych wyliczeń rzędu 300 mln złotych – mówił.

Zdaniem członka zarządu województwa jedynym realnym źródłem finansowania inwestycji będzie Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg. Członek zarządu województwa oprosił pozostałych radnych o solidarność i lobbing za realizacją drogi w Warszawie.

Tymczasem, w oświadczeniu przesłanym mediom przez wykonawcę projektu możemy przeczytać, iż prace uniemożliwił firmie brak współdziałania ze strony zamawiającego, czyli Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Firma miała wyznaczyć termin na podjęcie współdziałania, jednak nie uzyskała odpowiedzi. W związku z tym odstąpiła od umowy. Z oświadczenia wynika, iż wina leży po stronie samorządu województwa.