Węgrów bez apteki otwartej w godzinach nocnych. Żadna z siedmiu placówek nie chce świadczyć dyżurów. Mieszkańcy przyznają, iż sytuacja jest bardzo trudna.
To jest tragedia, żeby na takie Węgrów nie było żadnej apteki - mówią.
Od stycznia tego roku, jeżeli w powiecie, w którym siedzibą jest miasto poniżej 40 tys. mieszkańców, do dyżuru nie zgłosi się żadna spełniająca wymagania apteka, to taką placówkę wyznacza powiat.
– W Węgrowie warunki spełniły trzy – mówi starosta Ewa Besztak. - Niby się podjęli, ale mówią wprost, iż co trzy tygodnie to trochę za dużo jest dla nich i z tego, co się orientuję, dostaliśmy informację z mazowieckiego NFZ-u, iż te wskazane przez nas apteki, które mogłyby te dyżury pełnić, odmówiły podpisania kontraktu - wyjaśnia.
Starosta mówi, iż sprawa wróciła do punktu wyjścia i zapewnia, iż rozmowy z węgrowskimi aptekarzami trwały wiele tygodni, ale ostatecznie spełzły na niczym.
Nowe przepisy wprowadziły też inną zmianę – od 1 stycznia dyżurowanie aptek od godz. 19 do 23 jest finansowane przez NFZ. Ale choćby to nie pomogło.