Rok temu oba zespoły walczyły w barażach o awans do I ligi. Druga po sezonie zasadniczym Tomasovia zajęła w półfinale barażowym trzecie miejsce, natomiast pierwsza w tabeli Marba wygrała swoją grupę półfinałową, ale nie weszła do pierwszej ligi, bo w turnieju finałowym uplasowała się na trzeciej pozycji.Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu w Sędziszowie Małopolskim była miejscowa Marba, która wcześniej przegrała zaledwie jeden spośród siedemnastu drugoligowych meczów i była już pewna pierwszego miejsca w rozgrywkach. Oba pierwsze sety faworytki wygrały stosunkiem punktów 25:17. I nic nie zapowiadało, iż Tomasovia „ugra” w Sędziszowie jeden punkt. – Marba grała w optymalnym składzie. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego, przed własną publicznością, chciała się pokazać z jak najlepszej strony. A my przez tydzień borykaliśmy się z chorobami. Dopadła nas epidemia grypy. Ja też zachorowałem. Nie mogliśmy przeprowadzić ani jednego treningu w kompletnym składzie. Pojechaliśmy do Sędziszowa bez obciążeń. Tłumaczyłem dziewczynom, żeby się nie stresowały, bo nikt nie wymaga od nich zwycięstwa. Presja meczu zeszła z nich jednak dopiero po dwóch przegranych setach. W pierwszym brakowało nam pewności siebie. Popełnialiśmy elementarne błędy. Drugiego seta też przegraliśmy do siedemnastu, ale już spisywaliśmy się znacznie lepiej – komentuje trener Stanisław Kaniewski.W trzecim secie Tomasovia grała z Marbą, jak równy z równym. I wygrała tę partię 25:19. – Dobrze funkcjonowaliśmy w tym trzecim secie. Nieźle radziliśmy sobie z przyjęciem zagrywki, a także w grze obronnej. Fajnie wychodziła nam zagrywka. Przeprowadziliśmy dużo udanych kontrataków – mówi trener Kaniewski.W czwartym secie Marba długo wygrywała. Dopiero w końcówce partii przyjezdne z Tomaszowa zanotowały ostry zryw, by ostatecznie wygrać 25:22. PRZECZYTAJ TEŻ: Sparing na grząskiej murawie. Tomasovia Tomaszów Lubelski wygrała– Fajnie powalczyliśmy. Wygraliśmy ostatnie piłki. Rozegraliśmy z Marbą sporo długich akcji – komentuje trener Kaniewski.W tie-breaku Tomasovia prowadziła 14:13. kilka zabrakło, aby wygrała tę ostatnią partię. – Mieliśmy piłkę w górze. Niestety, atak Gabrieli Kostur poszedł w aut, następnie popełniliśmy błąd podwójnego odbicia, potem Marba zdobyła jeszcze dwa punkty, ale nie ma co już tego rozdrapywać. Zagraliśmy naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Rywale byli w szoku, iż tak dobrze się prezentowaliśmy. Nie było nam łatwo w piątym secie, bo nasza jedyna w tym sezonie rozgrywająca Amelia Korab była już zmęczona. Nie mieliśmy takich możliwości kadrowych, jak Marba. Nie mogliśmy sobie pozwolić na zmiany taktyczne, chociażby na podwyższenie bloku. W tym piątym secie nasze dziewczyny poczuły krew. I naprawdę chciały wygrać – tłumaczy trener Kaniewski.Tomasovia grała w tym meczu w składzie: Martyna Dzida, Kateryna Pylypenko, Gabriela Kostur, Cecylia Pietruszka, Martyna Staworzyńska, Amelia Korab, Aleksandra Tabaczuk (libero) oraz Karolina Krawczyk i Zuzanna Szpak.W trakcie sezonu Paulina Mendzelewska rozwiązała kontrakt, żeby przejść do najlepszego w I lidze zespołu z Nowego Dworu Mazowieckiego. Z gry, z powodu problemów zdrowotnych zrezygnowały Daria Wąsik i Martyna Gapińska. Z kontuzją zmagała się Marta Chwała, zaś Patrycja Kaniewska-Marynicz przyjeżdżała z Warszawy tylko w nagłych przypadkach, by wesprzeć drużynę, gdy borykała się z problemami kadrowymi. W II lidze rzadziej występowała Zuzanna Jaremko, zaś ani jednego meczu nie rozegrała Karolina Niedorys. PRZECZYTAJ: Siatkówka: "Nie stać nas na I ligę, więc się do niej nie pchamy" – mówi trener Tomasovii Tomaszów Lubelski– Potencjał zespołu był spory, ale cały czas wiatr wiał nam w twarz. Ciągle mieliśmy trudności kadrowe. Stale mieliśmy pod górkę. W tej sytuacji to siódme miejsce nie jest takie złe, choć przyzwyczailiśmy swoich kibiców do dużo lepszych wyników – mówi trener Kaniewski.W II lidze Tomasovia zadebiutowała w październiku 2003 r. Od tego czasu nieprzerwanie do dziś uczestniczyła w drugoligowych rozgrywkach. Najlepiej wypadła w 2021 r. Wtedy wygrała grupę IV, ale nie powiodło jej się w barażach o awans do I ligi. W rozgrywanym w Tomaszowie Lubelskim od 9 do 11 kwietnia 2021 r. półfinałowym turnieju barażowym miejscowe siatkarki zajęły drugie miejsce, za AZS AWF Warszawa, a przed Wieżycą 2011 Stężyca i Chełmcem Wałbrzych. Następnie w turnieju finałowym, który przeprowadzony został od 30 kwietnia do 2 maja 2021 r. w Białymstoku, podopieczne trenera Kaniewskiego zajęły trzecie miejsce. Awans do I ligi wywalczyły wówczas AZS AWF Warszawa i BAS Białystok, a w finałowej tabeli Tomasovia była wyżej jedynie nad Sokołem Mogilno.W barażowym turnieju finałowym w Białymstoku Tomasovię reprezentowały: Marta Chwała (kapitan), Klaudia Ciurko, Patrycja Kaniewska, Jagoda Lubas, Natalia Machniewicz (libero), Kinga Magierowska, Maja Orzyłowska, Alicja Rodak, Martyna Staworzyńska i Wioletta Świerkosz.Dwa razy Tomasovia zakończyła sezon zasadniczy w II lidze na drugim miejscu (w 2006 i 2024 r.), a cztery razy była trzecia (w 2014, 2018, 2020 i 2022 r.). W tym sezonie zajęła najniższą pozycję od trzynastu lat (w 2012 r. była ósma).II LIGA SIATKÓWKI KOBIET, GRUPA IVWYNIKI MECZÓW 18. KOLEJKI22 marca (sobota). Marba Sędziszów Małopolski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:2 (25:17, 25:17, 19:25, 22:25, 16:14), KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski – AZS Bielsko-Biała 3:0 (25:19, 25:11, 25:21), Solna Wieliczka – Kęczanin Kęty 1:3 (25:22, 17:25, 19:25, 18:25), SMS PZPS II Szczyrk – MKS Łańcut 3:1 (25:16, 25:23, 24:26, 25:16).Mecz Karpaty Krosno – Maraton Krzeszowice rozegrany został awansem 16 marca (niedziela). Karpaty wygrały 3:0 (25:7, 25:13, 25:16).