Karol Nawrocki nie wytrzymuje dwóch godzin bez snusa, co rodzi wątpliwość, czy wytrzyma jako prezydent podczas ważnych spotkań. – Trzeba mieć odporność, a nie na dopingu – skwitował ironicznie postawę „obywatelskiego” kandydata PiS Władysław Kosiniak-Kamysz. Nawrocki i tajemniczy woreczek Ten obrazek przejdzie do historii polskiej polityki. Debata prezydencka Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego trwała w najlepsze, gdy nagle kandydat PiS wykonał dziwaczny gest. Jedną dłonią zasłonił usta, a drugą wsadził sobie do nich mały, biały przedmiot. Nawrocki musiał się z tego później gęsto tłumaczyć. – Gumę brałem, gumę – mówił na gorąco po debacie. Potem wyjaśniono, iż wziął snus, czyli woreczek z nikotyną. – jeżeli słucha się jak Rafał Trzaskowski, który chce być prezydentem Polski, mówi cały czas o swoich urojonych sukcesach w Warszawie, to pomyślałem sobie, iż to jest ten moment, w którym przyda się saszetka nikotynowa – tłumaczył się gęsto „obywatelski” na antenie RMF FM. „Trzeba mieć odporność, a nie na dopingu” Później w sieci pojawiły się nagrania z innych sytuacji, np. wywiadów, gdzie widać, jak Nawrocki pakuje sobie snus do ust. Jest więc mocno uzależniony od nikotyny i to rodzi wątpliwości, czy będzie w stanie normalnie funkcjonować jako prezydent podczas ważnych, długich spotkań. Przecież sam „obywatelski” opowiadał, iż na