Problem opisał chorujący na stwardnienie rozsiane znany opolski mecenas Jacek Różycki. W poniedziałek 29 grudnia zgłosił się na rezonans w przychodni spółki Helimed. Kłopoty zaczęły się gdy po wymagającym badaniu potrzebował skorzystać z toalety w szpitalu neurologicznym przy ulicy Wodociągowej w Opolu, a ta okazała się zamknięta na klucz.
– W poczekalni sporo ludzi. Tam nie przychodzą młodzi i zdrowi ludzie – to jest szpital. W dodatku o profilu neurologicznym – raczej nie biegamy – opisał Jacek Różycki.
– I jakaś „genialna” postać „z góry” zdecydowała, iż przyoszczędzi – toalety są zamknięte na klucz, po który można sobie śmignąć do rejestracji. (…) Odbiłem się zatem od drzwi i pokuśtykałem tam, a po tym badaniu padam. Powiedziałem co sądzę o idei pilnego strzeżenia WC i ustaliłem, iż pomysłodawcą jest ktoś „z góry”. Usłyszałem, iż mogę napisać skargę. Wziąłem więc ten nieszczęsny klucz i tam wróciłem. Otworzyć pomogła mi starsza pani siedząca w poczekalni – relacjonował.
Sprawa dziwiła go tym bardziej, iż szpital przy ul. Wodociągowej jest poza centrum, zatem nikt tam nie chodzi „nadużywać WC”.
– Nie ma więc jakiegokolwiek realnego, racjonalnego powodu tej sytuacji. To jest typowe bezduszne kretyństwo – irytował się Jacek Różycki.
Toaleta w szpitalu w Opolu zamknięta na klucz. „Pogarda wobec pacjentów”
Wpis Jacka Różyckiego spotkał się ze sporym odzewem. Do sprawy odniosła się Alina Czyżewska, aktywistka z sieci obywatelskiej Watchdog Polska.
– Przecież ta sytuacja narusza wszystko, łącznie z godnością i równym traktowaniem. Wiem, iż „zamykanka na klucz” jest znana w Polsce i traktowana jako norma, ale mamy od 2019 roku ustawę o dostępności i takie sytuacje są niedopuszczalne – denerwowała się.
W podobnym tonie sprawę skomentowała opolska aktywistka Agnieszka Kossowska.
– Zamknięta na klucz toaleta w szpitalu neurologicznym to pogarda wobec pacjentów. W miejscu, gdzie są osoby starsze i z niepełnosprawnościami, kazać iść po klucz i „napisać skargę” komuś, kto ledwo stoi albo nie może pisać manualnie, to, jak piszesz, bezduszne kretyństwo. Brak mi słów – pisała zirytowana.
Dyrekcja szpitala interweniuje
O sprawę zapytaliśmy Krzysztofa Nazimka, dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Św. Jadwigi przy ulicy Wodociągowej w Opolu, na którego terenie spółka Helimed ma swoje gabinety. Był wyraźnie zdziwiony.
– Nie słyszałem o tej sprawie, ale dziękuję za sygnał i zaraz działam. Szpital jest placówką publiczną i nie ma nie ma powodu, żeby toalety były niedostępne. Postaram się jak najszybciej to wyjaśnić i załatwić – zapowiedział.
Pięć minut później dyrektor Krzysztof Nazimek oddzwonił.
– Sprawa załatwiona – powiedział.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

2 godzin temu











