TOPR podał szczegóły śmiertelnego wypadku w Tatrach

podhaleregion.pl 1 miesiąc temu

28 stycznia przed godziną 18 ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego otrzymali zgłoszenie od kobiety, która nie mogła nawiązać kontaktu z mężem. Mężczyzna tego dnia wyruszył samotnie w góry, planując przejście z Kir przez Czerwone Wierchy na Kasprowy Wierch. Gdy nie wrócił o umówionej porze, a telefon pozostawał nieaktywny, zaniepokojona kobieta zaalarmowała służby ratunkowe.

Po nieudanych próbach skontaktowania się z turystą, ratownicy zwrócili się o pomoc do policji oraz słowackiej Horskiej Zahrannej Służby (HZS) w celu lokalizacji telefonu poszukiwanego. Niedługo później jeden z ratowników odnalazł jego samochód zaparkowany u wylotu Doliny Kościeliskiej. W związku z tym na szlak wyruszyło 16 ratowników TOPR, którzy rozpoczęli przeszukiwanie grani od Kasprowego Wierchu do Ciemniaka. Równocześnie działania poszukiwawcze podjęli ratownicy HZS po słowackiej stronie.

Całonocne poszukiwania były utrudnione przez bardzo silny wiatr oraz opady deszczu i śniegu. Akcja trwała do godziny 8 rano, po czym zmęczonych ratowników zastąpiła nowa, 26-osobowa grupa wspierana przez drony oraz śmigłowiec TOPR.

Około południa załoga śmigłowca wypatrzyła zwłoki turysty znajdujące się po słowackiej stronie Pośredniego Goryczkowego. Ratownicy dotarli na miejsce, zabezpieczyli ciało, a następnie przetransportowali je do wylotu Doliny Cichej, gdzie przekazali je słowackim służbom. Akcja poszukiwawcza zakończyła się o godzinie 15.

Tragiczny wypadek jest kolejnym przypomnieniem o niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą zimowa turystyka w Tatrach. Ratownicy apelują o odpowiednie przygotowanie do wypraw w góry, śledzenie prognoz pogodowych oraz unikanie samotnych wyjść w trudnych warunkach atmosferycznych.

źródło: TOPR

Idź do oryginalnego materiału