Dopiero co skrzydlaci rodzice doczekali się potomstwa, a tu taka tragedia. Jedno z dwóch wyklutych jako pierwsze piskląt nie przeżyło. w tej chwili w gnieździe są dwa zdrowe pisklaki i dwa jaja. Rodzice mają ręce (a raczej skrzydła) pełne roboty - trzeba nakarmić młodych, ogrzać je i pilnować, żeby nic im nie groziło i żeby tragedia się nie powtórzyła.