W Zebrzydowicach, niewielkiej miejscowości na Śląsku, zapanowała głęboka żałoba. W dzień przed Dniem Dziecka – święta radości, młodości i nadziei – lokalna społeczność pogrążyła się w smutku po śmierci Oskara, 15-letniego członka Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej przy OSP Zebrzydowice.
Ten młody chłopiec, pełen pasji i marzeń, który dopiero zaczynał swoją strażacką przygodę, odszedł nagle 31 maja 2025 roku. Doszło do zatrzymania krążenia. Pomimo błyskawicznej reakcji świadków, przybycia ratowników medycznych i intensywnej, długotrwałej reanimacji – Oskara nie udało się uratować. Na miejsce zadysponowano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Walka o jego życie trwała długo, ale okazała się nierówna.
Dla druhów z OSP Zebrzydowice to nie tylko bolesna strata kolegi z jednostki, ale też niewyobrażalny cios, który dotknął całej strażackiej rodziny. Oskar był jednym z tych chłopców, którzy z dumą i zaangażowaniem wkładali mundur MDP, marząc, by w przyszłości zostać zawodowym strażakiem. Cichy, serdeczny, zawsze gotów do pomocy — tak zapamiętali go ci, którzy mieli zaszczyt go znać.
— Czuwaj nad nami, chłopaku… — napisali poruszeni druhowie z jednostki w przejmującym wpisie w mediach społecznościowych. Słowa te, proste i szczere, zawierają więcej bólu, niż można wyrazić. Przed strażnicą zawisła czarna flaga – symbol żałoby i milczącego hołdu.
Tragedia, która wydarzyła się tuż przed Dniem Dziecka, na zawsze odciśnie swoje piętno na lokalnej wspólnocie. Śmierć tak młodego człowieka zawsze rodzi pytania, na które nie ma odpowiedzi. Pozostaje jedynie pamięć, która przetrwa w sercach tych, którzy Oskara znali, kochali i szanowali.
Rodzinie, bliskim i wszystkim druhom z OSP Zebrzydowice składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Oskar – czuwaj nad tymi, którzy zostali.
- Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
fot. OSP Zebrzydowice

