"Tragiczna i bezsensowna mini wojna". Jak mecz piłki nożnej doprowadził do starć między bratnimi narodami. "Weź kij i zabij Salwadorczyka"
Zdjęcie: Posterunek wojsk Salwadoru, 1969 r.
Salwador i Honduras były do siebie tak podobne, iż niektórzy uważali, iż niepotrzebnie istnieją między nimi granice. Od lat ich mieszkańcy przekraczali je bez dokumentów, płacili własną walutą a choćby nielegalnie startowali w lokalnych wyborach sąsiednich krajów. Do czasu. Kryzys migracyjny, w połączeniu z działaniami władz i mediów, sprawił, iż przyjaźń zmieniła się w otwartą wrogość. W takiej atmosferze drużyny obu państw spotkały się na boisku podczas eliminacji do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 1970. — Piłkarze z Tegucigalpa z oczywistych względów nie myśleli o grze. Myśleli o tym, jak wydostać się stamtąd żywi — powiedział trener Hondurasu.