Przed południem – 11 czerwca – doszło do poważnego wypadku podczas treningu jednej z załóg rajdowych przygotowujących się do Rajdu Polski. W okolicach Pasymia samochód rajdowy uderzył w drzewo.
Na miejsce natychmiast zadysponowano służby ratunkowe.
-Z pierwszych informacji, jakie spłynęły, wynikało, iż kierowca został uwięziony w pojeździe. Na miejscu pracowały zastępy ochotniczych straży pożarnych, jak i jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Komendy Powiatowej w Szczytnie – wyjaśnił Grzegorz Różański, rzecznik KW PSP w Olsztynie.
Strażacy, z pomocą specjalistycznych narzędzi hydraulicznych, przeprowadzili akcję uwolnienia kierowcy i pilota z wraku pojazdu. Niestety, jak relacjonował rzecznik, mężczyzna, który prowadził auto od początku nie dawał oznak życia. – Mimo przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowa kierowca zmarł – potwierdził rzecznik.
Pilot samochodu, który także brał udział w treningu, jest przytomny i w kontakcie z ratownikami. Jego stan jest stabilny. Według wstępnych informacji załoga, która uległa wypadkowi, pochodzi z Włoch. Wypadek wydarzył się na zabezpieczonej i zamkniętej dla ruchu trasie.
Według nieoficjalnych informacji, auto po skoku na hopie, uderzyło lewą stroną w drzewo. Droga pod Pasymiem, na której wydarzył się wypadek, nie jest fragmentem trasy rajdu. Na czas treningu była zamknięta dla ruchu i zabezpieczona.
Ofiara wypadku to 22-letni włoski kierowca Matteo Doretto. W Rajdzie Polski miał wystartować peugeotem 208 w klasyfikacji ERC4. W rajdach startował od trzech lat. W 2024 roku zdobył tytuł mistrza Włoch juniorów. W maju w rundzie mistrzostw Europy na Węgrzech stanął na podium w swojej klasie. Pilot Samuele Pellegrino wyszedł z wypadku bez obrażeń.
Rajd Polski, jedna z najważniejszych imprez w kalendarzu sportów motorowych w kraju, ma odbyć się już w najbliższy weekend.