Trawnik zamienił się w wielkie klepisko. Problem z nielegalnym parkowaniem na Białołęce

1 tydzień temu

Po dwóch latach trawnik przy Warzelniczej na Białołęce zmienił się w wielkie klepisko. Powodem jest dzikie parkowanie. W okolicy stoją nowe bloki oraz szkoła podstawowa.

Mieszkańcy przyznają, iż w okolicy bardzo brakuje miejsc parkingowych i kierowcy zostawiają je, gdzie tylko się da.

Części mieszkańców deweloper nie sprzedał miejsc postojowych, pomimo tego iż bardzo chcieli je kupić. Muszą gdzieś trzymać samochody, więc stoją albo przy kanałku, albo na pasie zieleni — usłyszał nasz reporter od jednej z mieszkanek.

Nielegalne parkowanie gwałtownie nie zniknie?

Zdaniem Marka z grupy Stop Cham problem nielegalnego parkowania gwałtownie nie zniknie, gdy w stołecznej straży miejskiej jest prawie 300 wakatów.

Mieszkańcy muszą czekać dniami i godzinami na przyjazd patrolu do ich zgłoszeń. Z tego względu konieczne są natychmiastowe podwyżki dla strażników miejskich, żebyśmy mogli 300 wakatów jak najszybciej wypełnić oraz żeby mieszkańcy mogli oczekiwać sprawnej interwencji w sprawie patoparkujących — mówi Marek z grupy Stop Cham.

Strażnik miejski może nałożyć na nielegalnie zaparkowany pojazd mandat do 500 złotych.

Idź do oryginalnego materiału