Trener był dumny. Kilku bramek zabrakło juniorom młodszym Padwy Zamość do awansu

15 godzin temu
Żółto-czerwona młodzież Padwy Zamość rozpoczęła zmagania od zwycięstwa nad Czarnymi Oleszyce 38:29 (20:15). W drugim spotkaniu pokonała Wisłę Płock 23:22 (12:10), a o awansie do turnieju finałowego decydował piątkowy mecz z Miedzią Legnicą. Zamojska drużyna nie mogła go przegrać wyżej niż jedną bramką. Niestety, przyjezdni wygrali 31:25 (15:10) i to oni wraz z płocczanami awansowali do finału. W równolegle rozgrywanym turnieju w Kielcach najlepsze były natomiast: Sparta Oborniki i Kusy Kraków.PRZECZYTAJ TEŻ: Padwa Zamość potrzebowała rzutów karnych, żeby pokonać Nielbę WągrowiecPadwa zakończyła więc rywalizację na trzecim miejscu w grupie, a piątym w Polsce. – Mimo braku awansu jestem dumny z tych chłopaków. Zagrali z ogromną determinacją, pokazując przy tym sporo jakości. Mieliśmy swoje marzenia. Chcieliśmy zdobyć medal mistrzostw Polski i z tego nie zrezygnujemy. Wierzę, iż za rok będziemy silniejsi i zaprezentujemy jeszcze lepszą grę. Bo o cechy wolicjonalne jestem spokojny. Mam grupę chłopaków charakternych, walecznych. Takich, którzy skoczą za sobą w ogień. I to w czasie tego turnieju było widać. Chciałbym bardzo też podziękować kibicom, którzy dodawali nam skrzydeł. Grać dla takich kibiców – to była ogromna przyjemność – mówi trener Michał Zielonka.MVP turnieju został bezapelacyjnie zawodnik Padwy Wojciech Smyl, który w trzech meczach zdobył aż 38 bramek. Wojtka i jego kolegów warto mieć na oku, ponieważ za kilka lat to właśnie oni mogą stanowić o sile Padwy, rywalizującej w tej chwili w Lidze Centralnej.Padwa grała w składzie: Dawid Dragan, Adam Krysiak, Karol Kulik – Krzysztof Krasnopolski, Patryk Sokołowski, Wojciech Smyl, Michał Szewczuk, Krystian Porowski, Bartosz Olech, Michał Gawliczek, Alan Kania, Mateusz Bielecki, Paweł Łyś, Maksymilian Litwińczuk, Dominic Van Der Spek, Adrian Sendłak. Trenerzy: Michał Zielonka, Damian Morawski.
Idź do oryginalnego materiału