Trener i kapitan Staru Starachowice po spotkaniu ze Spartą Kazimierza Wielka. Z tej porażki trzeba wyciągnąć wnioski

1 miesiąc temu
- Z błędów indywidualnych musimy jak najszybciej wciągnąć odpowiednie wnioski. Popełniliśmy je w Kraśniku i przegraliśmy, nie ustrzegliśmy się ich również na stadionie w Kazimierzy Wielkiej. Efekt był taki sam – podkreślał na konferencji prasowej po spotkaniu 3. kolejki Betclic III ligi gr. IV Mateusz Jagiełło, kapitan Staru Starachowice. Drużyna trenera Dariusz Pietrasiaka uległa miejscowej Sparcie, przerywając 0:2. Obie bramki dla ekipy będącej beniaminkiem rozgrywek Betclic III ligi gr. IV padły po zmianie stron. W 51 minucie po strzale z odległości 11 metrów Pawła Lipca pokonał Karol Stanek. Golkiper Staru w końcówce musiał wyciągać futbolówkę z siatki po raz drugi tego dnia. Ty, razem za sprawą Kamila Bełczowskiego, który wpisał się na listę strzelców na 9 minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra.

Dla starachowickiego teamu była to druga porażka w tym sezonie.

- Szkoda, iż w kolejnym meczu na wyjeździe sami sobie strzelamy bramki, bo Sparta w pierwszej połowie miała jedną groźną sytuację, a my cztery stuprocentowe – i nie strzelamy. Później mocno problematyczny, moim zdaniem, karny. Siedziałem na tyle blisko, iż uważam, iż był mocno dyskusyjny, ale sędzia zagwizdał. Druga bramka to piłkarskie „jaja” w naszym wykonaniu. Dlaczego? Mamy piłkę na nodze i nie potrafimy wybić. Jak masz swoje momenty i nie strzelasz, to przeciwnik zawsze coś stworzy. Tego trzeba pog
Idź do oryginalnego materiału