– Największym problemem byliśmy my sami – mówi tydzień po inauguracyjnej porażce w Orlen Basket Lidze trener Zastalu Arkadiusz Miłoszewski. To już nie czas na rozmyślania o Górniku, a przygotowania do poniedziałkowego starcia w Gliwicach.
Tam kontuzjowany Petar Rakićević jeszcze nie zagra, ale wszystko wskazuje na debiut Conleya Garrisona, który od kilku dni jest w Zielonej Górze i trenuje z zespołem. Pierwsze wrażenia?
Aspekt ludzki jest super, to jest super gość, inteligentny i wie, po co tu przyjechał. Aspekt koszykarski też jest super, bo widać, iż rozumie, na czym polega koszykówka. Pozostaje czas na zgranie się z zespołem. Koszykówka to prosta gra, trzeba albo kogoś minąć, albo rzucić do kosza, ale myślę, iż będziemy z niego zadowoleni, a jak, to zobaczymy.
Inauguracyjną porażkę z Górnikiem Wałbrzych trener już przeanalizował. Dopatrzył się także błędów po swojej stronie w mentalnym przygotowaniu zespołu.
Największym naszym problemem byliśmy my sami. Inauguracja, piękna, prawie pełna hala. Niektórych chyba to przerosło, bo mówiłem im, iż ludzie chcą ich zobaczyć, może przemobilizowałem. W czwartej kwarcie baliśmy się wziąć odpowiedzialność. Ciężar muszą dźwigać wszyscy.
Mecz w Gliwicach z Tauronem GTK w poniedziałek o 18:00. Rywal na inaugurację wysoko przegrał we Włocławku z Anwilem.