Trener na parkiecie razem z drużyną. Tak Artur Włodarczyk włączał się do treningów – WIDEO

2 miesięcy temu

Okres przygotowawczy Contimax MOSiR Bochnia do debiutanckiego sezonu w Orlen Basket Lidze Kobiet miał swoją specyficzną odsłonę. Zdarzało się bowiem, iż do ćwiczeń i gier czynnie przyłączał się… sam trener Artur Włodarczyk.

Zamysłem było to, żeby jak najbardziej pomóc dziewczynom. Budując zespół od podstaw [w drużynie jest aż 8 nowych koszykarek – przyp. red.] ważne jest, by zawodniczki mogły podpatrzeć pewne elementy gry w praktyce. Czasem łatwiej jest pokazać coś na boisku, w odpowiedniej dynamice, niż tylko o tym mówić – wyjaśnia szkoleniowiec.

Taka forma pracy wynikała także z realiów kadrowych. Drużyna liczy jedenaście zawodniczek, a w okresie przygotowań nie zawsze mogła trenować w komplecie – Britney Jones dołączyła dopiero we wrześniu, Kornelia Bukowczan i Daria Dubniuk bywały na zgrupowaniach reprezentacji 3×3, pojawiały się też drobne urazy, czy nieobecności. – Momentami po prostu było nas mało. W takich sytuacjach wchodziłem na boisko, żeby uzupełnić skład i jednocześnie wykorzystać okazję do przekazania dziewczynom praktycznych wskazówek – dodaje Włodarczyk.

Trener, jeszcze nie tak dawno czynny zawodnik, wciąż potrafi nadać odpowiednie tempo i rytm ćwiczeniom oraz grze. Dzięki temu jego zawodniczki mogły zobaczyć, jak wygląda wykonanie danego elementu w pełnej szybkości i dynamice. – To zostaje w głowie i ułatwia odwzorowanie w meczu. Wierzę, iż takie treningi pozwoliły nam wykonać parę kroków do przodu – ocenia szkoleniowiec.

Choć nie jest to codzienna praktyka w profesjonalnych drużynach, w Bochni okazała się przydatna i – jak podkreśla trener – przyniosła efekty nie tylko sportowe, ale też w zakresie integracji i budowania zespołu.

Zobacz jak było na treningach gdy coach wchodził na parkiet:

Idź do oryginalnego materiału