- Pamiętam, kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym. Byłam szczęśliwa. W 9 tygodniu poszłam do lekarza, doktor potwierdził wyniki testu oświadczając jednocześnie, iż to będą trojaczki. Początkowo było niedowierzanie, przerażanie, ale pomyślałam - jakoś dam radę - wspomina pani Bernadetta.
Ciąża przebiegała bez większych komplikacji aż do 33 tygodnia, kiedy doszło do zatrucia ciążowego. Mama trafiała do szpitala, gdzie zdecydowano o cesarskim cięciu. Dziewczynki przyszły na świat po godz. 8.00 w starachowickim szpitalu z wagą 2030 g, 1750 g i 2040 g. Otrzymały 10 punktów w skali Apgar.
- Poród odbył się bez komplikacji, ja po pięciu dniach