Trump myśli, iż może bezkarnie dręczyć sojuszników. Jeszcze nie wie, co to ból. Europa działa po cichu: odkurzyła "prawdziwą opcję nuklearną"

6 godzin temu
Zdjęcie: Prezydent Donald Trump podczas ogłoszenia taryf celnych w Ogrodzie Różanym Białego Domu w Waszyngtonie, USA, 2 kwietnia 2025 r.


Prezydent USA atakuje swoich najbliższych sojuszników, licząc na to, iż "nie mają kart", którymi mogłyby mu zaszkodzić, potrzebują USA i w związku z tym po prostu przyjmą zadawane im ciosy. Tymczasem publicznie sojusznicy milczą, ale po cichu przeliczają karty, które mają w ręce, a niektóre — jak wielomiliardowe kontrakty zbrojeniowe z amerykańskim przemysłem obronnym — są naprawdę potężne. Jak zachodnie stolice tak naprawdę postrzegają ataki Trumpa i jakie strategie odwetowe są na stole? O tym reporterom z Axel Springer Global Reporters Network opowiedzieli politicy, decydenci i urzędnicy — czasem anonimowo, by móc zdradzić więcej. Pierwszy przystanek: Warszawa. To właśnie odpowiedź Polski, którą Donald Trump wychwala jako "wzorowego sojusznika", może go zaboleć szczególnie mocno.
Idź do oryginalnego materiału