Po trzech intensywnych dniach eliminacji, dziś na ringach toczą się pojedynki, które zdecydują o awansie do półfinałów. Organizatorzy zaplanowali około pięćdziesięciu starć, w których młodzi pięściarze i pięściarki z całego kraju oraz zagranicy, będą walczyć o wejście do strefy medalowej.
W gronie ćwierćfinalistów znalazło się aż ośmiu reprezentantów sokólskiego klubu UKS Boxing Sokółka. W zawodach brało udział trzynastu zawodników tego klubu, a dzisiaj o awans walczą: Filip Dziaduła, Alex Bieta, Jakub Sokołowski, Krystian Potapczyk, Dominik Murza, Sebastian Michalczuk, Zuzanna Skalimowska oraz Maja Zubrzycka. Lokalna społeczność z zapartym tchem śledzi ich występy, licząc na efektowne pojedynki i kolejne zwycięstwa, które otworzą im drogę do finału.
– Poziom rywalizacji jest naprawdę bardzo wysoki. Na turniej przyjechali najlepsi zawodnicy z całej Polski, a także świetni pięściarze z zagranicy. Z reprezentacji Anglii mamy aktualnego Mistrza Europy – podkreśla Tomasz Potapczyk, trener UKS Boxing Sokółka.
W trakcie zawodów udało się porozmawiać z dwoma zawodnikami, Filipem Dziadułą i Krystianem Potapczykiem, którzy opuścili ring po zwycięskich walkach. Obaj zawodnicy nie kryli swojej satysfakcji, choć wskazali również obszary do poprawy.
– Dałem z siebie wszystko i jestem bardzo zadowolony z wyniku, bo udało mi się wygrać. Walka była jednak ciężka. Muszę popracować nad doskokami, których było za mało i nad zejściami, które nie były wystarczająco dopracowane – powiedział Filip.
Dodał również, iż życzy sobie, kolegom i koleżankom z drużyny zwycięstw w dalszych etapach turnieju.
Krystian natomiast zaznaczył, iż wszystko poszło zgodnie z planem.
– Wciąż czeka mnie wiele pracy, zwłaszcza w kwestii pracy nóg. Boks to nie tylko technika, ale także ogromna doza szczęścia – dodał.
Międzynarodowy Puchar Polski to nie tylko wydarzenie sportowe, ale także prawdziwa uczta dla miłośników boksu, oferująca zarówno wysoki poziom rywalizacji, jak i niezapomniane emocje. Trzymamy kciuki za wszystkich zawodników i życzymy im powodzenia w dalszych zmaganiach!
Sylwia Matuk, fot. Damian Szarkowski