- Mecz lepiej rozpoczęli goście. W pierwszej kwarcie udało nam się jednak wrócić na adekwatne tory, dzięki czemu prowadziliśmy 19:13. Druga kwarta to przez cały czas nasza dobra gra, powiększamy przewagę i na przerwę schodzimy wygrywając 36:26. W trzeciej odsłonie rywale za sprawą trzech trójek z rzędu doprowadzają do remisu i mecz zaczyna się praktycznie od nowa – zaznaczył szkoleniowiec Basketu Marcin Kot.
Jednym z przełomowych momentów spotkania była sytuacja z 36 minuty, kiedy to gospodarzom udało się uzyskać 6-punktową przewagę. - Przeciwnicy nie dają jednak za wygraną, trafiają kolejną trójkę, dokładają rzut wolny i na 7 sekund przed końcem prowadzimy różnicą tylko 2 punktów – zaznaczył coach Basketu.
W końcówce miejscowym udało się jednak traf