Podczas sesji Rady Miasta Krakowa radni, senatorowie i prezydent Aleksander Miszalski ponownie sprzeciwili się poprowadzeniu drogi ekspresowej S7 przez południowe dzielnice. W dyskusji pojawił się też wątek interwencji premiera Donalda Tuska – jak ujawniono, taki telefon do szefa rządu już został wykonany.
Środowa debata dotyczyła kolejnej rezolucji kierowanej do ministra infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Radni wszystkich klubów zgodzili się, iż żaden z zaprezentowanych przez GDDKiA wariantów nie jest możliwy do zaakceptowania. Mieszkańcy Swoszowic, Kurdwanowa i Woli Duchackiej wypełnili salę, domagając się jednoznacznego stanowiska władz miasta.
Senatorka Monika Piątkowska z Koalicji Obywatelskiej podkreśliła, iż nie sprzeciwia się samej inwestycji, ale jej lokalizacji. – Trasa S7 musi powstać. Ale ruch z całej południowej Europy ma być wtoczony w południowe dzielnice Krakowa. W każdym wariancie wpompujemy zanieczyszczenia do miasta, które od lat walczy ze smogiem – mówiła, dodając, iż planowane przebiegi naruszają tzw. zielony klin Krakowa i pogorszą warunki życia mieszkańców.
Radny Grzegorz Garboliński z Nowej Lewicy przypomniał, iż miasto już wcześniej wyrażało sprzeciw wobec trasy przecinającej zwarte osiedla. – Zignorowano głos Swoszowic, Podgórza Duchackiego i stanowisko władz miasta. Dlatego ponownie kierujemy nasz sprzeciw do ministra infrastruktury i GDDKiA – mówił, apelując o powrót do analiz wariantów omijających Kraków od zachodu lub wschodu.
W imieniu klubu Kraków dla Mieszkańców wystąpił Michał Starobrat, który zwracał uwagę, iż inwestycja w proponowanym kształcie jest sprzeczna z miejską polityką transportową i środowiskową. – Kraków wprowadził zakaz palenia węglem i tworzy strefę czystego transportu. Jak to się ma do ekspresówki przecinającej zielony obszar Swoszowic? – pytał, ostrzegając przed wywłaszczeniami setek domów.
Z kolei radny Mariusz Kękuś z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, iż dokumentacja projektowa powstała w czasie, gdy miastem rządziły inne układy polityczne. – Piszecie tę rezolucję sami do siebie. Przez lata obiecywaliście mieszkańcom, iż dopilnujecie przebiegu trasy. Mieliście czas, by to załatwić – mówił, kierując swoje słowa do radnych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
Prezydent Aleksander Miszalski odpowiedział, iż obecna dokumentacja jest efektem decyzji podejmowanych jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu. – Te ramy ustalił minister Adamczyk i poprzednie kierownictwo GDDKiA. Raporty zespołu parlamentarnego, konsultacje i głos mieszkańców zostały wyrzucone do kosza – powiedział, przypominając, iż jako poseł prowadził prace nad alternatywnymi wariantami trasy.
W dalszej części obrad radna Agnieszka Paderewska nawiązała do słów Donalda Tuska sprzed kilku lat, gdy obecnego prezydenta nazwał „najlepszym człowiekiem w Krakowie”. – Skoro premier tak wysoko ocenia pana prezydenta, to może warto, by teraz sam interweniował w sprawie S7 – powiedziała, kierując apel do Miszalskiego.
Senatorka Monika Piątkowska odpowiedziała, iż rozmowa z premierem już się odbyła. – Wspólnie z prezydentem Miszalskim interweniowaliśmy u premiera Tuska – potwierdziła, dodając, iż sprawa wymaga dalszego nacisku ze strony samorządu.
Radny Michał Michałowski zapowiedział złożenie wniosku o wyłączenie krakowskiego oddziału GDDKiA z procesu decyzyjnego dotyczącego przebiegu trasy. Jego zdaniem lokalna jednostka nie powinna prowadzić procedur, które bezpośrednio dotyczą miasta.
Jarek Strzeboński

1 godzina temu












