To był bardzo trudny wieczór dla beniaminka Orlen Basket Ligi Kobiet. W 4. kolejce rozgrywek Contimax MOSiR Bochnia przegrał na wyjeździe z MB Zagłębiem Sosnowiec 63–96. Osłabiony brakiem kontuzjowanych Darii Dubniuk (nie zagra już w tym sezonie – czytaj TUTAJ) i Marty Marcinkowskiej, zespół z Miasta Soli nie był w stanie dotrzymać kroku znacznie bardziej doświadczonemu rywalowi i doznał pierwszej porażki w tych rozgrywkach.
Zagłębie – 4. zespół poprzedniego sezonu – zdominowało spotkanie agresywną obroną i szybkim atakiem. Sosnowiczanki wymusiły aż 23 straty Bochni (same miały 14) i zamieniły je na 23 punkty. Imponowały także w kontrach – zdobyły z nich aż 29 punktów, podczas gdy zespół z Bochni tylko 4.
Drużyna Piotra Gliniaka znakomicie dzieliła się piłką (23 asysty) i grała bardzo efektywnie w „pomalowanym”, gdzie zdobyła 48 punktów przy skuteczności ponad 63%. Gospodynie miały też większe wsparcie z ławki (26 punktów rezerwowych wobec 5 Bochni).
Najlepsze zawodniczki Zagłębia
Liderką była Sydney Taylor, która zdobyła 22 punkty, miała 8 zbiórek, 6 asyst i 5 przechwytów. Matea Tadić dołożyła 18 punktów, 8 asyst i 5 przechwytów, a Catherine Reese uzyskała 17 punktów i 10 zbiórek. Mocnym punktem była także Maria Burliga, która oprócz 10 punktów i 6 zbiórek zablokowała aż 5 rzutów rywalek.
Wyróżnienia w zespole z Bochni
Mimo wysokiej porażki, pozytywnie wypadły dwie środkowe. Marta Wdowiuk po raz kolejny zaliczyła double-double (17 punktów i 15 zbiórek), a Martyna Walczak dołożyła 14 punktów i 10 zbiórek. Dwucyfrowy dorobek miała też Britney Jones – 15 punktów, 3 asysty, ale także 8 strat wymuszonych przez agresywną obronę rywalek.
Warto dodać, iż w hali w Sosnowcu pojawiła się spora grupa bocheńskich kibiców, którzy głośno dopingowali zespół.
Trener Artur Włodarczyk na pomeczowej konferencji prasowej pogratulował rywalkom, mówiąc, iż „zespół z Sosnowca grał dziś twardo i bardzo pracował na to, żeby odnieść domowe zwycięstwo”. Dodał, iż jego drużyna przeżywa w tej chwili trudniejszy moment, ale – jak podkreślił – „takie chwile w sporcie się zdarzają i trzeba sobie z nimi radzić”.
Szkoleniowiec przyznał, iż mimo licznych błędów i zbyt dużej liczby strat, był zbudowany postawą swoich zawodniczek. – Dziewczyny walczyły, pokazały serce, pokazały charakter. Nie na wszystko mamy wpływ, ale na naszą postawę mentalną tak – i z tego jestem naprawdę dumny– mówił trener.
– Nie mówię, są rzeczy takie, nad którymi musimy pracować, na pewno w tej sytuacji, bo trochę nam się spraw wywróciło do góry nogami w dość krótkim czasie i myślę, iż dla nas jest to pewnego rodzaju proces, żeby teraz się nauczyć troszeczkę inaczej funkcjonować i będziemy na pewno nad tym pracować.
Dodał też, iż w ostatnim czasie w drużynie zaszło kilka zmian, które nieco „wywróciły sytuację do góry nogami”, przez co zespół musi się nauczyć funkcjonować w nowej rzeczywistości. – Ten tydzień nie był łatwy mentalnie, ale teraz musimy się otrząsnąć i dalej pracować – zaznaczył.
Na koniec dodał, iż „mecz był bardzo fizyczny, z dużą liczbą fauli, i pod tym względem też nie było łatwo”, ale mimo wszystko był dumny z postawy drużyny, która – jak mówił – „stanęła do boju i zostawiła na parkiecie wszystko, co mogła”.
Z kolei Alicja Jarząb podkreślała, iż mimo niekorzystnego wyniku zespół walczył do końca. – Nie można nam zarzucić, iż nie zostawiłyśmy serca i nie walczyłyśmy – mówiła. Przyznała, iż dużym problemem były faule, które wpływały na emocje i powodowały frustrację. – Faule nas frustrowały, my frustrowałyśmy siebie nawzajem, ale do końca walczyłyśmy i to pokazuje nasz charakter – dodała.
Jarząb zwróciła uwagę, iż drużyna musiała radzić sobie bez podstawowej rozgrywającej. – Nie było naszej rozgrywającej Daszy, nad czym cały zespół bardzo ubolewa i… niestety tak to wygląda – przyznała smutno, przez chwilę wyraźnie poruszona.
Od razu jednak dodała: – Musimy o tym zapomnieć, ten tydzień przepracujemy nad taktyką i wszystkim… Chcemy jak najlepiej przygotować się do zespołu z Bydgoszczy. I idziemy dalej, bo uważam, iż jako zespół mamy bardzo duży potencjał i każda z nas to pokazuje – podsumowała zawodniczka.
Mecz z Artego Bydgoszcz odbędzie się w Bochni w niedzielę 2 listopada o godz. 18:00.
MB Zagłębie Sosnowiec – Contimax MOSIR Bochnia 96–63
(4. kolejka Orlen Basket Ligi Kobiet)
Bochnia: Wdowiuk 17 (15 zb.), Jones 15 (3 as., 8 strat), Walczak 14 (10 zb.), Joks 8, Jarząb 4, Ossowska 4, Bukowczan 1.
Sosnowiec: Taylor 22 (8 zb., 6 as., 5 prz.), Tadić 18 (8 as., 5 prz.), Reese 17 (10 zb.), Burliga 10 (6 zb., 5 blk), Pyka 8, Kurach 5 (5 zb.), Kozik 5, Jackowska 4, Niedźwiedzka 3, Kuczyńska 1, Micek 3.

3 godzin temu














