Tydzień Kultury Beskidzkiej to wielkie święto i niesamowity klimat | WIDEO

8 godzin temu

Głównym organizatorem Tygodnia Kultury Beskidzkiej jest Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku-Białej. O tegorocznej edycji festiwalu opowiedziały nam w studiu Beskidzkiej TV Aneta Legierska-Bujok, pełniącą obowiązki dyrektora ROK-u oraz Sabina Słowiak-Wandzel z biura prasowego TKB.

Tydzień Kultury Beskidzkiej tradycyjnie odbywa się na ośmiu scenach w regionie. Które to miejscowości?

Aneta Legierska-Bujok: Mamy to podzielone na osiem estrad. Tak zwane wielkie sceny, na których przez dziewięć dni trwa festiwal, to Żywiec, Wisła, Szczyrk, Maków Podhalański i Oświęcim.

Sabina Słowiak-Wandzel: Ale mamy też małe sceny, na których realizowane są nasze imprezy stowarzyszone – niektóre starsze od TKB, ale w tej chwili związane z festiwalem, jak Gorolski Święto w Jabłonkowie na Zaolziu. Druga mała scena to Istebna, gdzie odbywa się Festyn Istebniański, w tym roku obchodzący trzydziesty jubileusz. Natomiast w Ujsołach odbędą się Wawrzyńcowe Hudy z odpalaniem wyjątkowej, ogromnej Wawrzyńcowej Hudy, która już się buduje i będzie miała dużo powyżej dwudziestu metrów.

Chyba największą atrakcją Tygodnia Kultury Beskidzkiej są występy licznych zespołów zagranicznych. Z jakich zakątków świata przybędą goście tegorocznej edycji?

Aneta Legierska-Bujok: Tydzień Kultury Beskidzkiej w zasadzie dzieli się na dwa konkursy. Pierwszy to Festiwal Folkloru Górali Polskich, który odbywa się na deskach Amfiteatru w Żywcu i tam mamy blisko 80 zespołów z Polski. A ta druga część to Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne, które realizowane są w tym roku w Wiśle. No i wystąpi tam kilkanaście zespołów, między innymi z Meksyku, Japonii, Finlandii, Cypru, Majorki, no i oczywiście nasze kochane Bałkany: Czarnogóra, Serbia, a także Czechy, Węgry i Słowacy ze swoimi barwnymi tradycjami.

Tydzień Kultury Beskidzkiej to również nasz rodzimy folklor. Jakie koncerty i wydarzenia z udziałem polskich zespołów planowane są w ramach tegorocznej edycji?

Sabina Słowiak-Wandzel: Przede wszystkim to nasze największe święto, z którego jesteśmy najbardziej dumni, czyli Festiwal Folkloru Górali Polskich w Żywcu. To już 56. festiwal. Będzie trwał przez cztery dni w Żywcu. Na Rynku będzie się odbywać konkurs kapel, grup śpiewaczych, śpiewaków ludowych, instrumentalistów, multiinstrumentalistów i mistrzów z uczniami. Będą to nie tylko górale z naszego regionu, z Żywiecczyzny, z Beskidu Śląskiego, ale też z okolic Babiej Góry i Małopolski. Wszyscy oni będą rywalizować o Złote Żywieckie Serca. A druga część tego wielkiego święta to oczywiście Amfiteatr Pod Grojcem w Żywcu, gdzie również przez cztery dni zespoły z tych samych regionów będą rywalizować o Złote Żywieckie Serca, ale w kategorii zespołowej. W każdym takim zespole jest około 40 osób. Każdy prezentuje nie tylko tańce i śpiew, ale też, co jest bardzo ważne, jakiś obrzęd ze swojego regionu z zachowaniem wszystkich pięknych tradycji, wszystkich symboli i tego, co dla danej grupy etnograficznej jest najcenniejsze.

Aneta Legierska-Bujok: Bardzo wspiera nas w tych działaniach Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czasem spotykamy się z opiniami, iż występy prezentujące obrzędy weselne czy przyśpiewki może realizowane są zbyt długo, ale chciałabym podkreślić, iż właśnie za to jesteśmy doceniani jako festiwal, za podtrzymywanie tradycji, za to, iż jest to zaprezentowane tak, jak to wyglądało dawniej. I my się tego będziemy trzymać. Chcielibyśmy, żeby ta część Festiwalu Folkloru Górali Polskich była autentyczna, by kolejne pokolenia mogły z tego czerpać. Czasem jest to niezrozumiałe, trudne, czasem wymaga cierpliwości, ale jest to po prostu nasze, wywodzące się z dawnych pokoleń i chcemy to pielęgnować.

Ciekawym elementem TKB, bardzo lubianym przez publiczność, są korowody uliczne z udziałem zespołów biorących udział w festiwalu. W tym roku będzie ich sześć. Gdzie i kiedy się one odbędą?

Sabina Słowiak-Wandzel: Pierwszy korowód przejdzie ulicami Wisły. Drugiego dnia będą aż dwa korowody – w Szczyrku oraz Istebnej, gdzie przejdą nie tylko zespoły folklorystyczne z Polski i świata, ale także tradycyjnie owce. W środku tygodnia, w środę, gościnny Żywiec zaprasza wszystkich na swój korowód, który przejdzie ulicami miasta z zespołami zagranicznymi i polskimi. W sobotę korowód odbędzie się ponownie w Wiśle, i tutaj na finał Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych przejdą wszystkie zespoły zagraniczne i trzy zespoły polskie. A na zakończenie czeka nas piękny korowód w Jabłonkowie.

Aneta Legierska-Bujok: To będzie niezwykłe widowisko, bo tam jadą wozy alegoryczne, czyli przedstawiające dawne scenki z życia mieszkańców wsi, z życia górali, więc pojawiają się rozmaitego rodzaju maszyny i sprzęty gospodarcze. Jedzie też prowadzący na koniu z flagą. To wszystko jest historia Gorolskiego Święta. Kto jeszcze nie był, serdecznie zapraszamy, bo jest to wydarzenie przepiękne.

Sabina Słowiak-Wandzel: Korowody to także okazja, by porozmawiać, a choćby potańczyć z zespołami czy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.

Pani dyrektor jest również osobą prowadzącą koncerty TKB. Jak ocenia Pani atmosferę festiwalu z perspektywy konferansjera?

Aneta Legierska-Bujok: Miałam już okazję wystąpić prawie na wszystkich scenach. Nie byłam w Żywcu, ale tam Festiwal Folkloru Górali Polskich prowadzą górale żywieccy. To jest piękne, iż możemy spotkać rozmaitych konferansjerów z różnych regionów, usłyszeć różną gwarę na scenie. Ja miałam okazję prowadzić koncerty w Wiśle, Istebnej, Ujsołach i Szczyrku. Widownia podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej to rzecz niezwykła. Oni reagują, chcą tych zespołów, tworzy się niesamowity klimat. Przychodzą zarówno mieszkańcy, jak i turyści.

Sabina Słowiak-Wandzel: Wielu spędza Tydzień Kultury Beskidzkiej tak, iż wędrują z jednej sceny na drugą, żeby wszystko na bieżąco oglądać.

Aneta Legierska-Bujok: A konferansjerzy to przede wszystkim znawcy regionu, ci, którzy kochają ten teren. Zawsze coś opowiemy przed występem zespołu, na przykład zagranicznego czy tych zespołów, które mówią swoim językiem gwarowym. Często widzowie tego nie rozumieją, więc my tłumaczymy, czego dotyczy taniec, śpiew, prezentacja. To ważna rola.

Tydzień Kultury Beskidzkiej to emocje nie tylko dla publiczności, ale również dla występujących zespołów. Jak oni to wszystko przeżywają?

Sabina Słowiak-Wandzel: Ja mogę odnieść to do swoich doświadczeń, ponieważ byłam i jestem wciąż w Zespole Regionalnym „Magurzanie” z Łodygowic. I zanim jeszcze miałam przyjemność brać udział w organizacji festiwalu, występowałam niemal co roku na TKB z zespołem. To dla nas, tancerzy, naprawdę niesamowite święto, największe w roku. Na to się czeka, na to się ćwiczy, chce się zaprezentować jak najlepiej, bo przecież koncerty oglądają nie tylko znajomi z regionu, ale także znawcy. A jeżeli chodzi o Festiwal Folkloru Górali Polskich, to akurat nasz zespół nie startuje co roku, ponieważ jest to duże przedsięwzięcie. jeżeli chce się zrobić nowy program, opracować nową inscenizację z nowym obrzędem, czasem z nowymi tańcami, potrzeba na to dużo czasu. Zespoły traktują udział w tym konkursie bardzo poważnie i starają się ze wszystkich sił, bo nagroda w postaci Złotego Żywieckiego Serca jest jednym z największych wyróżnień dla zespołów góralskich czy podgórskich – za poziom zespołu, zarówno taneczny, jak i wokalny, oraz to, w jaki sposób podchodzi się do tradycji i ją prezentuje.

Hasło tegorocznego Tygodnia Kultury Beskidzkiej brzmi „Nakręć się na folklor!”, a głównym motywem graficznym plakatu jest drewniana nakręcana pozytywka z wirującą na niej tańczącą parą. Kto jest autorem tego plakatu i jaki jest wydźwięk tego głównego motywu?

Aneta Legierska-Bujok: Plakat przygotował związany od lat z Regionalnym Ośrodkiem Kultury Wiesław Łysakowski, plakacista znany w całej Polsce. To od niego wypłynęła ta pozytywka. Jak tylko zobaczyłyśmy ten plakat – bo propozycji było więcej – stwierdziłyśmy, iż idealnie to pasuje, żeby się po prostu nakręcić na folklor. Na pozytywce znajduje się tańcząca para. Chcieliśmy w ten sposób pokazać te dwa konkursy. Góral reprezentuje Festiwal Folkloru Górali Polskich, a Meksykanka czy Wenezuelka – Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne. Bo TKB to właśnie spotkanie ludzi, którzy kochają tradycję i folklor z całego świata. Na korowodach i wieczorami jest tak, iż wszyscy ze sobą tańczą. Mamy też pięknie przygotowaną tę pozytywkę jako naszą maskotkę.

Sabina Słowiak-Wandzel: Tak, poszliśmy o krok dalej, bo trudno było się oprzeć, żeby tej pozytywki jakoś nie urzeczywistnić. Mateusz Gębala, rzeźbiarz z Mesznej, wykonał nam ją w drewnianej formie i reprezentuje ona Tydzień Kultury Beskidzkiej już w formie rzeczywistej.

Aneta Legierska-Bujok: Występuje też ona w naszym spocie promocyjnym, za pośrednictwem którego chcieliśmy też dotrzeć do młodych ludzi.

Tydzień Kultury Beskidzkiej to również gigantyczne przedsięwzięcie organizacyjne. Od kiedy realizowane są przygotowania do kolejnych edycji i jakie placówki biorą w tym wszystkim udział?

Sabina Słowiak-Wandzel: Przygotowania adekwatnie nigdy się nie kończą. Nie minie choćby chwilka, odkąd uda się zamknąć jedną edycję, a już wchodzimy w następną. W Regionalnym Ośrodku Kultury w Bielsku-Białej od lat funkcjonuje Biuro Programowo-Artystyczne, gdzie dyrektor programowa Magdalena Koim ściąga tutaj zespoły z całego świata, analizując oczywiście ich poziom artystyczny. No i niekiedy trzeba zapraszać zespoły już nie na najbliższą edycję, ale na kolejną, żeby mogły one na przykład z Japonii czy Ameryki Południowej zorganizować swoją podróż, bo to są względy i finansowe, i logistyczne. Jednak przygotowania nie kończą się u nas w Regionalnym Ośrodku Kultury, gdzie we współpracy z Województwem Śląskim czuwamy nad całością. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie starania naszych współorganizatorów: Wisły, Szczyrku, Żywca, Makowa Podhalańskiego, Oświęcimia, Ujsół, Jabłonkowa i Istebnej – tych ośrodków kultury, samorządów, tych ludzi, którzy całym sercem są z Tygodniem Kultury Beskidzkiej i pracują, aby on w tak pięknym wymiarze się prezentował.

Aneta Legierska-Bujok: Ja też chciałam bardzo podkreślić znaczenie tych naszych współorganizatorów i podziękować im za to, iż co roku tak mocno się w to włączają i iż możemy robić przepiękne wydarzenia, ale też wszystkich partnerów strategicznych, tych, którzy wspierają nas finansowo. To ogromne przedsięwzięcie, wszyscy na to czekamy, ale logistycznie jest to trudne. Jest dużo pracy, ale euforia pozostało większa.

Sabina Słowiak-Wandzel: Natomiast nasi przyjaciele z Zaolzia, z Jabłonkowa robią to w formie często społecznej, działając w Polskim Związku Kulturalno-Oświatowym w Jabłonkowie. Są to nasi przyjaciele Polacy, którzy za granicą muszą borykać się z różnymi przeszkodami, żeby organizować swoje święto, ale robią to z wielkim sercem i często w formie społecznej.

W takim razie zapraszamy wszystkich na Tydzień Kultury Beskidzkiej.

Aneta Legierska-Bujok: Pieknie pytomy na 62. Tydzień Kultury Beskidzkiej i cobyście się nakręcili na folklor.

Rozmawiała: MAGDALENA NYCZ

Idź do oryginalnego materiału