Z kim jednak nie wygrywać przed swoją publicznością i to w takim stylu jeżeli nie z outsiderem. Tym samym na dwutygodniową przerwę w rozgrywkach Tygrysy udadzą się na szóstym miejscu (pełna tabela TUTAJ). Niemniej do półmetka fazy zasadniczej dotrą dopiero 5 stycznia gdy odrobią zaległe spotkanie z Rekordem Bielsko-Biała. Trzy dni później natomiast rozpoczną rewanże goszcząc team z Przemyśla.
Dreman zakończył 2025 rok efektownie
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się kapitalnie dla gospodarzy. I to przy wydatnej pomocy jednego z rywali. Praktycznie w pierwszej akcji meczu jeden z nich – mianowicie Moreno – pokonał swojego bramkarza. To jakoś szczególnie nie nakręciło podopiecznych Toniego Corredery. Trzeba było bowiem czekać niemalże do końca tej odsłony nim wreszcie któryś z nich poślę piłkę do siatki. Uczynił to dopiero Sebastian Szadurski.
Worek z golami rozwiązał się na dobre dopiero po zmianie stron. Niespełna po sześciu minutach gry tej części na 3-0 trafił Mateusz Mrowiec. I się zaczęło, wszak miejscowi zadali łącznie sześć ciosów w niespełna kwadrans. Niebawem podwyższył Jakub Janczak wykorzystując podanie Szadurskiego. 300 sekund później ten sam zawodnik skompletował dublety, tym razem korzystając z serwisu Denisa Blanka. Nieco ponad minutę później swoją udaną próbę zaliczył Brayan Toloza, któremu zagrywał Maksym Pautiak. Na finiszu gości dobili natomiast Mateusz Matlęga, po podaniu Mateusza Kosowskiego, po czym niebawem ów asystent postawił „kropkę nad i”.
Czytaj także: 2 liga futsalu. Gredar Bongo i rezerwy Dremana zakończyły tegoroczne granie