Kładkę Bernatka i most Piłsudskiego oblekły promieniste, pajęcze sieci. Tysiące z nich wisi nad naszymi głowami w trakcie spacerów. To najprawdopodobniej niegroźne krzyżaki ogrodowe. Mieszkańcy miasta i turyści podziwiają ich wyczyny.
Niektóre z nich są ogromne, a z bliska wyglądają jak egzotyczne gatunki. Krakowskie mosty spodobały się im, bo łatwo tam zdobyć pożywienie. Największe ich skupiska można znaleźć na kładce Ojca Bernatka. Są ich dosłownie tysiące. Najliczniejsze są krzyżaki ogrodowe. To gatunek niezagrażający człowiekowi. Najwięksi przedstawiciele mają ok. 2,5 cm długości. A skąd sie tam wzięły? Bliskość rzeki i silne oświetlenie to idealne warunki dla pająków i sieci łownych, czyli właśnie popularnych pajęczyn. Problem z pajęczynami bierze się, co ciekawe, z oświetlenia LED, które jest tam zamontowane. Owady nie lecą do lamp sodowych, natomiast oświetlenie ledowe je przyciąga. Stąd i pająki.
Pająki na kładce i moście zostaną co najmniej do jesieni. Warunki pogodowe im sprzyjają Jest ciepło i powoli zbliża się też babie lato. Oznacza to, iż zaczną się teraz przemieszczać. Dlatego jest ich tak dużo. Warto podkreślić, iż są pożyteczne, ponieważ zjadają m.in. komary. jeżeli jednak ktoś ma arachnofobie, zdecydowanie nie polecamy przejścia. Gdy powieje wiatr i pajęczyny zaczynają falować, pająki spadają wprost na ramiona i głowę przechodniów.
fot. KRKnews.pl
Jarek Strzeboński