Zawsze, kiedy zbliża się mecz Orlenu Wisły Płock z Industrią Kielce ożywa w naszym kraju dyskusja o tym, dlaczego polska superliga jest tak uboga w klasowe zespoły. Od lat rywalizacja o mistrzostwo kraju toczy się tylko między zespołami z Kielc i Płocka, co na pewno odbija się na poziomie naszej piłki manualnej.
– Piłka ręczna w Polsce wygląda jak wygląda i trudno jest klubom zebrać duży budżet. U nas w Hiszpanii pozostało trudniej, bo jest tylko Barcelona, a później długo nic. My i tak jesteśmy szczęśliwi, iż jest Wisła i mamy zaciętą rywalizację między naszymi zespołami. Oczywiście, są drużyny w polskiej lidze, które chcą powalczyć z nami i z Płockiem, ale od lat to się nie udaje. – powiedział rozgrywający Industrii Daniel Dujszebajew.
– Były fajne momenty, kiedy Azoty Puławy i Górnik Zabrze szli do przodu. Mieli zespoły, które nieźle walczyły w Lidze Europy. Szkoda, iż te projekty nie trwały dłużej. W ostatnich latach Ostrovia świetnie się rozwija. Bardzo bym chciał, żeby takich klubów jak my i Płock było więcej. Wtedy na pewno emocje w tej rywalizacji byłyby znacznie większe – powiedział trener Industrii Talant Dujszebajew.
Ostatnim mistrzem Polski poza tymi dwiema eksportowymi drużynami było w 2007 roku Zagłębie Lubin. Od tego momentu zespół z Kielc kończył rozgrywki na najwyższym stopniu podium 14 razy, a Wisła Płock czterokrotnie.
Najbliższa rywalizacja między Kielcami i Płockiem już w najbliższą niedzielę (19 października). Obydwa zespoły w ramach 8. kolejki Orlen Superligi o godz. 12.30 spotkają się w Hali Legionów.