Dzień Ratownictwa z Powiatem Opolskim zorganizowano 16 października, w dniu obchodów Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca. W akcji na placu Kopernika w Opolu można było spotkać uczniów z Zespołu Szkół w Niemodlinie, a także pracowników Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego oraz OSP Komprachcice.
Dzień Ratownictwa z Powiatem Opolskim
– Pokazujemy, jak poprawnie udzielić pierwszej pomocy, jak uratować człowieka przed przyjazdem ambulansu. Trzeba po prostu podejść i zrobić swoje. Każdemu, kto przestał oddychać, zostało około 6 minut życia. jeżeli nie zrobimy czegoś do czasu przyjazdu karetki, człowiek na pewno umrze – mówi Robert Czochara, ratownik medyczny z Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego.
Podstawa to udrożnienie dróg oddechowych i sprawdzenie czy człowiek oddycha.
– jeżeli nie oddycha, kładziemy ręce na klatce piersiowej i nie boimy się o sławne połamane żebra, które choćby jeżeli się połamią, to się zrosną. Robimy 30 ucisków i dwa oddechy – przypomina.
Największy grzech: brak reakcji. Lepszy nr 999 niż 112
Ratownik mówi, iż wciąż podstawowym błędem jest brak reakcji przechodniów do czasu przyjazdu ratowników.
– Ludzie poprzestają na wezwaniu ambulansu i to wszystko. Każdy patrzy na każdego, bo nikt nie chce się wychylać – mówi.
Uczula także, iż w razie wypadku zdecydowanie lepiej dzwonić na numer 999. – Niestety aż 70 proc. ludzi w przypadku wypadku dzwoni na numer 112, zamiast na 999. A dzwoniąc na 112 i przedłużamy czas przyjazdu karetki aż o 7 minut – informuje Robert Czochara.
Każdy z przechodzących przez plac mógł zobaczyć sprzęt OCRW od środka, w tym dawną karetkę poloneza. Był też motoambulans, czyli ambulans na motocyklu, który w różne miejsce dociera znacznie szybciej. Były też warsztaty pierwszej pomocy, a ratownicy odpowiadali na pytania przechodniów.
W akcji uczestniczyli przyszli ratownicy z Niemodlina
– Ratownik medyczny niesie pomoc dla ludzi. To bardzo potrzebny zawód, tym bardziej iż ratowników wciąż brakuje – mówi Agata Będkowska z ZS w Niemodlinie z III klasy. – Wiem, iż to praca pod presją. Mimo to obaw nie mam żadnych – dodaje.
Natomiast Nikola Dziurok z tej samej klasy podkreśla, iż ratownik musi mieć specyficzne cechy osobowe.
– Odwaga, dobry kontakt z ludźmi, zdecydowanie w tym co się robi i szybkość podejmowania decyzji są najważniejsze w tym zawodzie – mówi uczennica. – Trzeba być po prostu wytrzymałym.
Dyrektor ZS w Niemodlinie mówi nam, iż w każdej klasie jest od 10 do 15 uczniów. – Profil ratownictwa medycznego prowadzimy od kilku lat. Zapotrzebowanie jest bardzo duże – przyznaje Beata Oleksa, dyrektor.
Razem można więcej
Akcję przed Solarisem koordynowało Starostwo Powiatowe w Opolu.
– Połączyliśmy siły z klasą ratowniczą z ZS w Niemodlinie, którą prowadzi powiat opolski. Dołączyli do nas także ratownicy z OCRM-u. I choć oni mają mnóstwo pracy, to znaleźli czas, by edukować przechodniów w udzielaniu pierwszej pomocy, tego jak przeprowadzić masaż serca. Ta wiedza może się przydać każdemu. Dlatego, iż teoretycznie wiemy, jak reagować, to czasem trzeba przełamać strach, kiedy ktoś traci przytomność, a my głowę – mówi Monika Kluf, rzecznik prasowy starostwa.
I jak dodaje, to nie koniec wspólnych inicjatyw. – niedługo chcemy rozmawiać o możliwościach współpracy – formie partnerstwa – pomiędzy OCRM i klasą ratowniczą – zapowiada.








Czytaj też: Grube miliony na rozwój opolskiej medycyny. Skorzystają uniwersytet i szpital