Udana inauguracja w Gołuchowie. Czerwona kartka pomogła? [ZDJĘCIA]

3 godzin temu

Choć LKS Gołuchów pozyskał w letniej przerwie siedmiu nowych graczy (w ostatniej chwili do drużyny dołączył z Polonii Golina klubowy wychowanek – Patryk Kieliba), to trener Maciej Dolata postawił w wyjściowym składzie na sprawdzonych zawodników z jedną tylko korektą. Ukrainiec Tsyliuryk Spartak zastąpił na prawym skrzydle Jakuba Szymkowiaka. Nowi zawodnicy pojawili się na boisku po przerwie i z pewnością stanowili wartość dodaną.

– Wyszliśmy starym ustawieniem, ale cieszę się z jednej rzeczy – mamy niesamowicie mocną ławkę. Ci zawodnicy, którzy pojawili się po przerwie, nie odpuszczali, dali od siebie co najmniej tyle, co ci, którzy na boisku byli od początku – nie krył zadowolenia Maciej Dolata, trener LKS-u Gołuchów.

Pierwsza połowa nie przyniosła ani goli, ani klarownych sytuacji podbramkowych. Mecz był wyrównany z lekkim wskazaniem na przyjezdnych, którzy przynajmniej dwukrotnie zmusili Michała Stefaniaka do sporego wysiłku. Po zmianie stron gołuchowscy gracze przesunęli ciężar gry na połowę rywali. Niestety, Karol Latusek ukarany został drugą żółtą kartką, w konsekwencji czerwoną i miejscowym przyszło zagrać w dziesiątkę. Paradoksalnie ta sytuacja pomogła w zdobyciu zwycięskiego gola.

- Troszeczkę mam żalu do Karola o tą drugą żółtą kartkę. Rozumiem, iż nie było to w jego intencji uderzyć rywala łokciem, ale stało się. To przyniosło taki efekt, iż przeciwnik się bardziej otworzył, poszedł wysoko, my skontrowaliśmy, bardzo dobra, indywidualna akcja Piotra Dolaty i Remek Pastucha, którego wpuściłem dwie minuty wcześniej, dołożył nogę – ocenił Maciej Dolata.

Niewiele zabrakło, by po kolejnym kontrataku było 2:0. Tym razem jednak Maks Dominiak przerwał szarzę Piotra Dolaty tuż przed polem karnym. Ukarany został za to przewinienie czerwonym kartonikiem i w 67’ siły na boisku się wyrównały. Kara indywidualna mogła przełożyć się także na zespołową, bo kilka zabrakło, by Remigiusz Pastucha zdobył gola z rzutu wolnego. Zabrakło niewiele, bo piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

- Trudno powiedzieć, czy jest to zwycięstwo zasłużone czy bardziej sprawiedliwy byłby remis. Wiara Lecha, podobnie, jak my, przeszła przeobrażenia, przy czym u nas były one wielkości małego motylka, a rywale wymienili aż dziesięciu graczy i było to widać. Mecz walki. Przeciwnik swoje sytuacje, może nie stuprocentowe, ale miał, zagrażał nam zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Musimy nad tym pracować na treningach, by przy stałych fragmentach gry być jeszcze lepsi, a w ataku żeby taki stały fragment gry przyniósł nam bramkę – podsumował szkoleniowiec LKS-u.

LKS GOŁUCHÓW – WIARA LECHA POZNAŃ 1:0 (0:0)

SKŁAD

LKS Gołuchów: Michał Stefaniak, Kacper Czajka (73’ Łukasz Śmiatacz), Marcin Wandzel, Grzegorz Kuś, Paweł Stempień, Tsyliuryk Spartak (55’ Remigiusz Pastucha), Filip Morkowski Ż (65’ Jakub Kieliba), Karol Latusek ŻŻC (57’), Mikołaj Wyborny (70’ Patryk Kieliba), Mateusz Szkudlarski (61’ Dawid Głowacki), Piotr Dolata (70’ Paweł Kusz)

BRAMKA

1:0 – Remigiusz Pastucha (60’)

PRZECZYTAJ TAKŻE: LKS Gołuchów u progu nowego sezonu IV ligi. Są spore zmiany w kadrze

Idź do oryginalnego materiału