Mimo uzyskania drogowego „pozwolenia na budowę”, utwardzenie ulicy Bortnowskiego wciąż się nie rozpoczęło. Spytaliśmy ZDMiKP o to, co stoi na przeszkodzie w realizacji zadania.
Bortnowskiego to częściowo utwardzona, a częściowo wciąż gruntowa ulica w Fordonie. Odcinek od ulicy Wyzwolenia do Taczaka od lat czeka na przebudowę – przy nim znajduje się piekarnia, dwa bloki BTBS, teren pod budowę kolejnego budynku oraz kilkanaście domów. W 2019 roku drogowcy ogłosili, iż w ramach kolejnej odsłony wieloletniego programu utwardzania dróg gruntowych ten fragment Bortnowskiego zostanie nareszcie utwardzony. Powstała koncepcja w 2021 roku została poddana pod konsultacje społeczne.
W 2022 roku drogowcy odsunęli inwestycję w czasie – z uwagi na „nieprzewidywalny wzrost cen materiałów budowlanych oraz wzrost kosztów robocizny, mający związek m.in. z agresją Rosji na Ukrainę” pieniądze na utwardzenie kolejnych gruntówek się skończyły. Rok 2023 przyniósł jednak przełom – ogłoszono przetarg na wykonanie robót.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Co planują właściciele wielu bydgoskich terenów? Znamy ich wnioski do planu ogólnego
Wykonawcą inwestycji w Fordonie została firma Brukop (Bortnowskiego). Zwycięzca przetargu miał za zadanie wykonać projekt (na podstawie przygotowanej koncepcji) i przeprowadzić prace budowlane. Czas realizacji zadania określono na 10 miesięcy. W 2024 roku nie rozpoczęto jednak robót – w maju ZDMiKP złożył wniosek o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, która została wydana w listopadzie. Drogowe „pozwolenie na budowę” umożliwia wejście wykonawcy na plac budowy, ale po kilku tygodniach, mimo sprzyjającej pogody, na Bortnowskiego nic się nie dzieje.
O aktualną sytuację związaną z inwestycją zapytaliśmy rzeczniczkę zarządu dróg Katarzynę Muszyńską. – Umowa na przebudowę ulicy Bortnowskiego została podpisana w systemie „zaprojektuj i wybuduj”. w tej chwili kończą się prace projektowe – przekazuje. I dodaje, iż oprócz decyzji ZRID, przed przekazaniem placu budowy wykonawca musi przedstawić kompletną dokumentację techniczna. – Ta pozostało poprawiana, po naszych uwagach, przez wykonawcę – uzupełnia Muszyńska.