Ultra żegna prezesa, piłkarze nie kryją niedosytu

dziendobrybialystok.pl 3 godzin temu

"Apetyt rośnie w miarę jedzenia" głosi porzekadło. Gdyby ktoś przed sezonem obiecał kibicom żółto-czerwonych, iż ich ekipa zaliczy 13 spotkań bez przegranej łącząc skutecznie grę na trzech frontach: ekstraklasie, Pucharze Polski i europejskich rozgrywkach. Duma Podlasia zajmuje 2. miejsce w ligowej stawce, 3 w Lidze Konferencji i awansowała do 1/8 krajowego pucharu, a remis ze Śląskiem Wrocław (aktualnym wciąż wicemistrzem kraju) wywołał rozczarowanie. Nie tylko wśród kibiców, ale również wśród zawodników. - To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Mogliśmy wygrać, ale niestety zanotowaliśmy tylko remis. To nie był nasz dzień, nie graliśmy jak zwykle. Śląsk przeprowadził sporo kontrataków, miał wiele okazji. Widać było, iż zawodnicy Śląska bardzo chcą pokazać się nowemu trenerowi i zaprezentowali się z dobrej strony. Nie było nam dane dzisiaj wygrać. Trudno coś powiedzieć po takim spotkaniu, w którym straciło się gola w samej końcówce. To boli - tak po meczu klubowym mediom tłumaczył się Jesus Imaz, jeden z najskuteczniejszych graczy żółto-czerwonych, który w piątek strzelił 900 bramkę dla Jagiellonii w Ekstraklasie. Wtórował mu młodziutki Sławomir Abramowicz, podstawowy w tej chwili golkiper Jagiellonii: - Robiłem wszystko, żeby pomóc drużynie. Szkoda, iż to nie wystarczyło, żeby zgarnąć trzy punkty. Będziemy pracować dalej, mamy sporo czasu w regenerację. Będziemy pracować nad mankamentami, które spowod

Idź do oryginalnego materiału