Unia Tarnów uległa Karpatom Krosno 1:4 w zaciętym spotkaniu [zdjęcia]

tarnow.ikc.pl 4 miesięcy temu

W niedzielnym meczu pomiędzy Unią Tarnów a Karpatami Krosno, goście odnieśli pewne zwycięstwo, pokonując gospodarzy 4:1. Spotkanie rozegrane na stadionie w Tarnowie przyciągnęło 400 widzów.

Pierwsza połowa spotkania była wyrównana, z niewielką przewagą gości. W 38. minucie drużyna Karpat zdobyła pierwszą bramkę. Piłkę do siatki, po skutecznie wykonanym rzucie karnym, posłał Radulj. Do przerwy wynik pozostał niezmieniony, a obie drużyny schodziły do szatni przy stanie 0:1.

W drugiej połowie Unia Tarnów zdołała wyrównać w 59. minucie, kiedy to Mida strzelił bramkę po składnej akcji całego zespołu. euforia gospodarzy nie trwała jednak długo. W 78. minucie Sula ponownie wyprowadził Karpaty na prowadzenie, wykorzystując błąd obrony Unii.

Chwilę później, bo już w 80. minucie, Maschenko zdobył trzecią bramkę dla Karpat, sprawiając, iż szanse Unii na odrobienie strat znacznie zmalały. Maschenko nie poprzestał na jednym trafieniu i w 87. minucie ustalił wynik meczu na 4:1, zdobywając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Składy drużyn

Unia Tarnów: Frankowski – Adamski, Nowakowski, Hyla, Soprych – Tkachuk, Piotrowski, Wardzała, Mida – Gut, Bator. Trener: Radosław Jacek

Karpaty Krosno: Perchel – Oberman, Hudzik (75 Akhmedov), Stasz – Duda, Prytykovskyi, Radulj, Paczkowski (35 Maschenko), Demianenko (75 Sula) – Geci, Djoulou (70 Wajs). Trener: Waldemar Szafran

Mecz był pełen emocji i walki, jednak to Karpaty Krosno okazały się drużyną skuteczniejszą, co potwierdziły cztery strzelone bramki. Unia Tarnów mimo wyrównania na początku drugiej połowy nie była w stanie przeciwstawić się dynamicznej grze gości. Trener Radosław Jacek będzie musiał wyciągnąć wnioski z tej porażki i przygotować zespół na kolejne wyzwania.

Karpaty Krosno, pod wodzą trenera Waldemara Szafrana, zaprezentowały się jako dobrze zorganizowany zespół, który potrafi wykorzystać nadarzające się okazje. To zwycięstwo z pewnością doda im pewności siebie w kolejnych spotkaniach.

Fot. Iga Sady

Idź do oryginalnego materiału