Ciała Binyam'a i Halid'a wyłowiono 15 kwietnia z rzeki granicznej. Utonęli najprawdopodobniej blisko miesiąc wcześniej. Tego dnia Straż Graniczna zauważyła stojącą na płyciźnie rzeki grupę migrantów. Na wysokości miejscowości Stary Bubel trzynastu mężczyzn chciało nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. Pokonać żywioł próbowali na pontonie, ale niektórzy zdecydowali się na przepłynięcie wpław. Podczas próby pokonania Bugu najprawdopodobniej utknęli pomiędzy rwącymi strumieniami. Zostali podjęci przez polskich funkcjonariuszy. Ale nie wszyscy.Więcej szczegółów na temat tego zdarzenia: Janów Podlaski. Kolejne ofiary wyłowione z Bugu– Po zgłoszeniu przez cudzoziemców, którzy przeżyli i znajdowali się po stronie polskiej, lokalna policja nie wszczęła poszukiwań – mówi Piotr Czaban, dziennikarz i autor kanału w serwisie YouTube „Czaban robi raban”, który stał się ważnym źródłem informacji o kryzysie humanitarnym na granicy z Białorusią. – Straż Graniczna mówiła, iż prowadziła poszukiwania przez dwa dni, ale później rzecznik SG z Białej Podlaskiej w lokalnych mediach stwierdził, iż tych ludzi albo nie było, albo gdzieś wyruszyli w kierunku tych państw zachodnich, gdzie »socjal« wypłacany jest w euro lub w funtach. Mylił się i to dramatycznie się mylił, ponieważ chwilę później zaczęto odnajdywać pierwsze ciała. A to dzięki temu, iż Beata Siemaszko, aktywistka, która jako pierwsza informowała o tym, iż w rzece Bug mogło dojść do utonięć, złożyła bezpośrednio zawiadomienie na policji, co pozwoliło na to, by wymóc na policji prowadzenie poszukiwań – wspomina Czaban.18 kwietnia w rozmowie ze Słowem Podlasia prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie powiedziała, iż informacje o tym, kim mogli być mężczyźni są skromne, jednak organy ścigania będą usiłowały odkryć ich personalia. Rozkład gnilny był na tyle zaawansowany, iż nie można było rozpoznać choćby płci. – Prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej, który prowadzi sprawę, będzie dokonywał opinii antropologicznej na podstawie zdjęć, które zostały zrobione w czasie sekcji zwłok. Będziemy ustalali ponad wszelką wątpliwość, czy są to właśnie ci migranci – oznajmiła. Więcej informacji na ten temat: Utonęli migrując przez Bug. Ciała dryfowały tygodniamiPiotr Czaban wraz z Karoliną Mazurek z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego zorganizowali transport dla rodzin, których nazwiska bliskich zostały umieszczone na liście osób, które zaginęły na polsko-białoruskim pograniczu. Choć wyniki badań DNA wciąż nie są znane, niektórzy z nich rozpoznali ubrania, które miały na sobie ciała wyłowione z Bugu. Były też przypadki, iż ktoś rozpoznał swojego bliskiego przez internet, podczas rozmowy na żywo.Tak też było z młodymi Etiopczykami, 26-letnim Binyam'em Molla Tegegne i 21-letnim Halid'em Abdela. Bliscy rozpoznali ich po odzieży i obuwiu. 12 czerwca o godzinie 17:00 na cmentarzu parafialnym w Janowie Podlaskim złożone do grobu doczesne szczątki obu mężczyzn. Niedługo lokalna
społeczność prawosławna postawi tam krzyże. Nabożeństwo pogrzebowe odprawił ksiądz mitra Andrzej Pugacewicz prawosławnej parafii z Białej Podlaskiej. Wziął w nim udział również pozostający w Etiopii brat Binyama, choć tylko zdalnie. Przez komunikator internetowy wygłosił mowę pożegnalną.Relacje z pogrzebu można obejrzeć na kanale „Czaban robi raban”:CZYTAJ TEŻ:Topielec w Bugu. Nie podjęto czynności ratunkowychKim był topielec z Bugu?