Przed świętami wyjątkowo uważać trzeba na zakupy w internecie. Jak mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa i dyrektorka departamentu komunikacji UOKiK, często sklepy maskują się by naciągnąć klienta. Kupujący są na takie triki podatni zwłaszcza przed świętami. Przykładem nieuczciwej praktyki jest tzw dropshipping.
– Dotyczy sytuacji, w której konsument myślał, iż kupuje od przedsiębiorcy, który działa w Polsce, bo strona była tak skonstruowana, iż była w języku polskim, zawierała w domenie nazwy w języku polskim. Dropshipping to sytuacja, w której kupujecie państwo od kogoś, kto pośredniczy z producentem, który znajduje się w jakimś z państw azjatyckich – mówi rzeczniczka UOKiK.
A to może opóźnić dostawę zamówionego produktu o choćby kilkanaście miesięcy. Popularne są także tzw „Dark Patterns”, czyli zwodnicze interfejsy.
Jak dodaje Małgorzata Cieloch, niektóre z nich nakładają na nas presję czasu.
– Wchodzimy na stronę internetową i pojawia się licznik. Odlicza nam sekundy do końca promocji. Jesteśmy zestresowani, kupujemy, a następnego dnia okazuje się, iż ten licznik jest taki sam. Te liczniki działają na nas szczególnie przed świętami. Nie potrafimy asertywnie powiedzieć: nie, nie kupuję – uprzedza.
Od 13 grudnia obowiązują nowe unijne przepisy zapewniające bezpieczne zakupy.
Organy nadzoru rynku będą teraz dokładniej weryfikować uczciwość zamieszczanych ofert.