Uważaj na ten przelew! Jeden błąd i fiskus potraktuje cię jak dłużnika

2 godzin temu

Wystarczy chwila nieuwagi, aby trafić na radar urzędu skarbowego. Błędny numer rachunku, źle wpisany tytuł czy pomylenie rodzaju podatku mogą sprawić, iż fiskus potraktuje wpłatę tak, jakby jej w ogóle nie było. Dla podatnika oznacza to poważne ryzyko – odsetki, kara finansowa, a choćby postępowanie egzekucyjne.

Fot. Warszawa w Pigułce

Mały błąd, wielkie konsekwencje

Coraz więcej osób przekonuje się, iż choćby drobne uchybienie w przelewie podatkowym bywa kosztowne. jeżeli zamiast zaliczki na PIT omyłkowo opłacisz VAT albo podasz zły identyfikator płatności, system nie rozpozna wpłaty. W świetle prawa podatek pozostaje nieuregulowany.

Efekt? Wezwanie do urzędu, dodatkowe opłaty i nieprzyjemne tłumaczenia. W niektórych przypadkach sprawa kończy się wszczęciem procedury egzekucyjnej, mimo iż pieniądze już dawno znalazły się na koncie skarbówki.

System nie naprawi twojego błędu

Choć technologia usprawnia obsługę przelewów, urząd nie poprawia za podatników błędnych tytułów ani nie przenosi wpłat pomiędzy rachunkami. To oznacza, iż każda pomyłka obciąża wyłącznie podatnika. Szczególnie dotkliwe jest to dla przedsiębiorców – choćby krótkotrwała zaległość może podważyć ich wiarygodność wobec banków czy kontrahentów.

Mandaty bywają dotkliwe

Problem w tym, iż skutki błędu nie są widoczne od razu. Zaległość często pojawia się w systemie dopiero po kilku dniach lub tygodniach, a wezwanie z urzędu może nadejść niespodziewanie. Tłumaczenia zwykle nie wystarczą – konieczne jest składanie korekt, opłat dodatkowych, a czasem zapłata mandatu.

Eksperci ostrzegają

Doradcy podatkowi apelują o szczególną ostrożność przy przelewach. Jeden drobny błąd może kosztować nie tylko pieniądze, ale i spokój. Zanim wyślesz przelew, sprawdź dokładnie numer konta, identyfikator i tytuł wpłaty.

Co to oznacza dla czytelnika
Przelew do skarbówki wymaga podwójnej uwagi. Literówka, zły numer rachunku czy pomylony podatek mogą sprawić, iż urząd potraktuje Cię jak dłużnika. A to oznacza – wezwania, mandaty i dodatkowe koszty. Lepiej poświęcić minutę więcej na sprawdzenie danych, niż później walczyć z konsekwencjami.

Idź do oryginalnego materiału