V Liga. Włodawianka i Arka na czele

2 tygodni temu

Rewelacyjny beniaminek z Leśniowic

ASTRA LEŚNIOWICE – FRASSATI FAJSŁAWICE 5:2 (2:1)

0:1 – Kowalczuk (4), 1:1 – M. Kępka (15), 2:1 – Patoka (32), 2:2 – K. Kostka (53), 3:2 – Patoka (59), 4:2 – Oryszczuk (72), 5:2 – Goździewski (90+1).

ASTRA: Bisko – P. Kępka, Szewczyk, Szuster, Kuchta (78 Jakubik), Dąbrowski, Prybiński, Oryszczuk, M. Kępka (82 Marcyniuk), Goździewski, Patoka. Trener – Artur Dąbrowski.

FRASSATI: R. Kostka – K. Przebirowski, K. Kostka, Kudlai, D.Baran, Shtekh, Gęca, Papuha, S. Gieracz, B. Suszek (70 G. Tylec), Kowalczuk. Trener – Rafał Robak.

Szósty mecz, szósta wygrana. Tak dobrego początku sezonu Astry Leśniowice nie spodziewali się chyba choćby jej najwierniejsi kibice. Podopieczni Artura Dąbrowskiego idą jak burza, w sobotę pewnie pokonali Frassati, choć to zespół z Fajsławic już w 4 minucie wyszedł na prowadzenie po trafieniu Kowalczuka. Gospodarzy to jednak nie podłamało i rzucili się do odrabiania strat. W 15 minucie składną akcję Astry skutecznie zamknął Michał Kępka. Jeszcze przed przerwą zespół z Leśniowic wyszedł na prowadzenie.

Po raz kolejny w tym sezonie, ładnym uderzeniem na listę strzelców wpisał się Damian Patoka. Co prawda Frassati dało radę się podnieść i w 53 minucie wyrównał Karol Kostka, ale końcówka należała do gospodarzy. Kolejne trafienie zaliczył Patoka, a później bramkarza gości pokonali jeszcze Władysław Oryszczuk i w doliczonym czasie gry ślicznym strzałem Bartosz Goździewski.

– Na początku meczu popełniliśmy błąd, który kosztował nas utratę bramki. Jesteśmy jednak przygotowani na różne scenariusze i warianty gry, dlatego konsekwentnie realizowaliśmy nasze założenia. Od początku sezonu gramy bardzo cierpliwie. W przekroju całego meczu byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Prowadziliśmy grę i umiejętnie kreowaliśmy sytuacje podbramkowe – powiedział po ostatnim gwizdku Artur Dąbrowski, trener Astry. Warto zauważyć, iż w zespole z Fajsławice nie mogło zagrać kilku podstawowych zawodników: Patryka Przebirowskiego, Jakuba Zająca, Rafała Robaka, Konrada Adamca czy Jakuba Stefaniaka.

Bug coraz mocniejszy

BUG HANNA – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 6:1 (2:0)

1:0 – Forane (44), 2:0 – Malichani (47), 3:0 – Malichani (49 karny), 4:0 – Boiarchuk (53), 4:1 – Suduł (57), 5:1 – Masztaleruk (67), 6:1 – Malichani (84).

BUG: Woźniak – Oniszczuk, Naumiuk, Karwat (75 Kozachenko), Sikorski, Masztaleruk, Forane (70 Mileszczyk), Świeca (60 Strug), Malichani, Boiarchuk (60 Szyszłow), Gryczuk. Trener – Bartosz Bodys.

BRAT: Mróz (69 Litwin) – Ignaciuk, P. Szadura (85 K. Szadura), Dubaj (46 Malczewski), Suduł, Arnold Kister, Aleksander Urbański, Malinowski, Adam Urbański (68 Wikliński), Płatek, Antoniak. Trener – Andrzej Ignaciuk.

Po czterech wygranych z rzędu Brat zanotował dwie kolejne porażki. Ale nie z byle kim. Tydzień temu podopieczni Andrzeja Ignaciuka musieli uznać wyższość rezerw Chełmianki, a w ostatnią sobotę skapitulowali wobec będącego w coraz lepszej formie Bugu. Zespół z Hanny dość długo bił jednak głową w mur. Goście mądrze się bronili i ambitnie walczyli o każdą piłkę. Kto wie jak by potoczył się ten mecz w drugiej połowie, gdyby nie bramka do szatni strzelona przez pochodzącego z RPA Evansa Forane.

Po zmianie stron podopieczni Bartosza Bodysa zadali dwa ciosy, z których Brat już się nie podniósł. Daniel Malichani najpierw trafił z kilku metrów, a potem pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Ostatecznie skrzydłowy z Zambii okazał się bohaterem Bugu zaliczając hat-tricka. Goście zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem niezawodnego Sebastiana Suduła. Zespół z Hanny z meczu na mecz wygląda coraz mocniej. Wygrał czwarte spotkanie z rzędu i pnie się w górę tabeli.

Hetman mocy u siebie

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – GRANICA DOROHUSK 5:3 (3:2)

1:0 – Drozdowski (5), 2:0 – Koprucha (10), 3:0 – Sawicki (17), 3:1 – Kamola (22), 3:2 – Kulbicki (36), 4:2 – Sawicki (79), 5:2 – Grzegórski (83), 5:3 – Więckowski (90+3 samobójcza).

HETMAN: Mariusz Pobiega – Wikira, P. Prus, Zając, Żysko (80 Grzegórski), Więckowski, Drozdowski (55 Mielniczuk), Sawicki, K. Prus, Koprucha, Szymonek.

GRANICA: Kopeć – Piotrowski, Ł. Ruszkiewicz, Kamola (75 Dzieńkowski), Kulbicki (70 Gołebiowski), Kwiatkowski, Alikowski, Antoniak, Czarniecki, Olęder, P. Ruszkiewicz (85 Józaczuk). Trener – Tomasz Sąsiadek.

Gdyby Hetman mógł grać tylko u siebie. Podopieczni grającego trenera Damiana Kopruchy wygrali trzeci mecz w okresie rozgrywany na własnym obiekcie. Na razie ta sztuka nie udała się im w spotkaniach wyjazdowych. W starciu z Granicą najładniejszego gola zdobył Łukasz Sawicki, strzałem z ok. 20 m w 17 minucie. Goście choć przegrywali już 0:3 zdołali się podnieść, doprowadzili choćby do stanu 2:3, ale ostatecznie i tak przegrali. Hetman mógł wygrać wyżej. W 75 minucie Sawicki nie wykorzystał „jedenastki”.

Punkty zostały w Rejowcu

UNIA REJOWIEC – GKS ŁOPIENNIK 3:1 (2:0)

1:0 – Paśnik (16), 2:0 – Soczyński (35), 3:0 – W. Rossa (66), 3:1 – Ragan (68).

UNIA: Pastuszak – R. Rossa (65 Kwiatosz), Paśnik, Karauda, Soczyński, Brzezicki, J. Czerwiński, W. Rossa (78 M. Palonka), Górny, Nowaczek, Włodarczyk (60 B. Palonka). Trener – Roman Rossa.

ŁOPIENNIK: Kowiński – Burdan (80 Patyra), Wójtowicz (50 Mazurkiewicz), Karol Wojciechowski, Suszek, Niedźwiedzki, Ragan, Sławacki, Podlipny (85 Lipiński), Zaj (50 Krupa), Eze (78 Szwedziński). Trener – Paweł Matycz.

GKS Łopiennik przegrał trzecie spotkanie z rzędu. W 16 minucie wynik otworzył Paweł Paśnik, po którego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gości, co kompletnie zmyliło interweniującego Sebastiana Kowińskiego. W 35 minucie było już 2:0. Po ładnej akcji Unii na listę strzelców wpisał się Michał Soczyński. Po zmianie stron to zespół z Rejowca wciąż miał przewagę i kontrolował to co dzieje się na boisku.

W efekcie w 66 minucie na 3:0 podwyższył Wojciech Rossa. Goście odpowiedzieli trafieniem Dawida Ragana, ale to było za mało by wywieźć z Rejowca choćby punkt. o ile nic się nie zmieni drużynie z Łopiennika pozostanie walka o utrzymanie w lidze.

Włodawianka za mocna dla rezerw Chełmianki

WŁODAWIANKA WŁODAWA – CHEŁMIANKA II CHEŁM 2:1 (0:1)

0:1 – Fronc (3), 1:1 – Chwedoruk (56 karny), 2:1 – Chwedoruk (79).

WŁODAWIANKA: Polak – Staszewski, Madejczyk, Głos (46 Soroka), Nielipiuk, Bartnik (46 Węgliński), Chwedoruk, Pogonowski (84 Kępiński), Vladyslav Fedoruk, Valentyn Fedoruk (88 Latała), Czarnota. Trener – Mirosław Kosowski.

CHEŁMIANKA II: Prus – Luchowski (60 Grzywaczewski), Pendel, Kędzia, Lewenda, Wójcik, Fronc (46 Roczon), Oszwa (60 Kobiałka), Perdun, Fornal, Jeż. Trener – Andrzej Krawiec.

– To był nasz najlepszy mecz w okresie i najlepszy mecz rezerw Chełmianki jaki widziałem – powiedział po ostatnim gwizdku Antoni Kruk, kierownik drużyny Włodawianka Włodawa. – Spotkanie stało naprawdę na wysokim poziomie, i my i goście mogliśmy strzelić kilka bramek więcej – przyznał. Podopieczni Andrzeja Krawca już w 3 minucie wyszli na prowadzenie. Pięknym strzałem przy słupku z ok. 13 popisał się Karol Fronc. I choć Włodawianka próbowała odrabiać straty grała nieskutecznie, dobrze też bronił bramkarz gości Patryk Prus.

Po zmianie stron podopieczni Mirosława Kosowskiego dopięli jednak swego. Najpierw w polu karnym Chełmianki faulowany był Paweł Soroka, a Mateusz Chwedoruk pewnie wykonał rzut karny, a potem, także Chwedoruk, wykorzystał podanie Artura Nielipiuka i Włodawianka wygrała 2:1. – Trzeba przyznać, iż trzy razy ratował nas dobrze dziś dysponowany Daniel Polak – podsumowuje Kruk. Zespół z Włodawy wygrał szóste spotkanie w lidzie z rzędu i z kompletem punktów prowadzi w tabeli.

Sparta zdobyła Wierzbicę

OGNIWO WIERZBICA – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 1:2 (0:0)

1:0 – Pilipczuk (63 karny), 1:1 – Dyński (75), 1:2 – Gadomski (90+2).

OGNIWO: Zagraba (81 Drzazgowski) – Sobiesiak, Kłos, Pilipczuk, E. Klimowicz, D. Klimowicz, Bąk, Wójcik, Wysokiński (82 A. Wawruszak), Jusiuk, Sas (82 Balcerek). Trener – Dominik Drewiecki.

SPARTA: Kurzępa – Pikul, Melnyk, Góra, Marcinkowski, M. Gabrelski, Gadomski, Rutkowski, Żukowski (55 Zieliński), P. Gabrelski (27 Piorun), Mykytiuk (70 Dyński). Trener – Karol Kurzępa.

Do 6. kolejki musieli czekać kibice Sparty by ich pupile wygrali pierwsze spotkanie w sezonie. I chyba nie spodziewali się, iż przy ich obecnej formie, stanie się to akurat w Wierzbicy. Wynik w 63 minucie otworzył Hubert Pilipczuk wykorzystując rzut karny. Gospodarze zdawali się mieć spotkanie pod kontrolą, ale goście się nie poddali.

W 75 minucie po składnej akcji Sparty strzałem z pola karnego wyrównał Alan Dyński. Gdy wydawało się, iż mecz zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry zawodnicy Ogniwa nie upilnowali Adriana Gadomskiego, który zapewnił drużynie z Rejowca Fabrycznego trzy punkty.

Spółdzielca w dołku

RUCH IZBICA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 6:1 (3:1)

0:1 – B. Mazurek (6), 1:1 – P. Lewandowski (12), 2:1 – Gałka (16), 3:1 – B. Jaremek (35), 4:1 – G. Lewandowski (48), 5:1 – Binek (70), 6:1 – Pawlak (83).

RUCH: Wójtowicz – Blonka (68 Kaszak), Gałka (75 Frącek), P. Lewandowski (54 Binek), P. Jasiński (71 Pawlak), Kić, G. Lewandowski, Wojewoda (81 Juściński), B. Jaremek (60 Banach), Bożko, Czochrowski (69 Wlizło). Trener – Roman Blonka.

SPÓŁDZIELCA: Osypowicz – Gwardiak, Szostak, Basiński, Wawruszak, Osoba, Grzesiuk, Mazurek, Mróz, Gogułka, Krupicz. Trener – Mirosław Basiński.

Sześć meczy, sześć porażek. Tak złego początku sezonu w chełmskiej lidze okręgowej nie pamiętają chyba choćby najstarsi kibic Spółdzielcy. W zespole z Siedliszcza coś się posypało. Najpierw, już po 1. kolejce, z drużyną z powodów zdrowotnych pożegnał się trener Dariusz Kuchta, potem z różnych przyczyn z gry wyłączyło się kilku podstawowych zawodników Spółdzielcy. Efekt? W sobotę w Izbicy nowy trener Mirosław Basiński miał do dyspozycji 11 ludzi, w tym siebie samego.

Co prawda goście zaczęli wyśmienicie, już w 6 minucie na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Mazurek, ale potem z minuty na minutę, to gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę i strzelać bramki. Ładne trafienia zaliczyli np. Patryk Lewandowski, Michał Gałka czy Gabriel Lewandowski. Ostatecznie Ruch wygrał wysoko i zasłużenie. Warto zauważyć, iż po dość przeciętnym początku sezonu podopieczni Romana Blonki wyglądają coraz lepiej. Wygrali drugi mecz z rządu, a w następnej kolejce grają na wyjeździe z Frassati i też nie są bez szans by zgarnąć kolejne trzy punkty. Spółdzielca z kolei będzie szukać pierwszej wygranej u siebie, z Unią Rejowiec. Łatwo nie będzie.

Tabela V LIGA

1. Włodawianka 6 18 37-3
2. Astra 6 18 19-6
3. Bug 6 13 21-8
4. Chełmianka II 6 12 11-6
5. Brat 6 12 15-14
6. Hetman 6 10 20-10
7. Ogniwo 6 10 10-8
8. Unia R. 6 9 10-11
9. Ruch 6 9 13-14
10. Sparta 6 4 4-11
11. Frassati 6 4 10-18
12. Granica 6 3 7-25
13. Łopiennik 6 1 4-24
14. Spółdzielca 6 0 5-28

Idź do oryginalnego materiału